Trud robotnika i pielgrzyma

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 21.10.2012 23:45

– Ludzi na pielgrzymce jest teraz mniej niż kiedyś. Nie ma dużych zakładów pracy, a komisje zakładowe "Solidarności" są likwidowane – mówi ks. Sławomir Decowski, diecezjalny duszpasterz Ludzi Pracy.

W pielgrzymce biorą udział poczty sztandarowe zakładowych komisji NSZZ Solidarność W pielgrzymce biorą udział poczty sztandarowe zakładowych komisji NSZZ Solidarność
ks. Rafał Starkowicz/GN

Punktualnie o godz. 9 sprzed gdyńskiego kościoła MB Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka wyruszyła XIX Pielgrzymka Ludzi Pracy. Co roku jej celem jest oddalona o ponad 10 km parafia w Babich Dołach.

– Od 18 lat, na pamiątkę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, gdyński świat pracy pielgrzymuje do kościoła Matki Bożej Licheńskiej w Gdyni. Tutaj proboszczem był ks. Skierka, który z niezwykłym oddaniem służył podziemnej "Solidarności". On też opiekował się gdyńskim światem pracy. Dlatego właśnie z kościoła redemptorystów, w którym odbywały się od wprowadzenia stanu wojennego regularne nabożeństwa w intencji ojczyzny, robotnicy szli, by w pielgrzymce powierzać Bogu swoje życie – wyjaśnia ks. Decowski.

Ważnym miejscem na pielgrzymiej trasie, jak co roku, był Pomnik Ofiar Grudnia 1970. Tam, po krótkiej modlitwie w intencji tych, którzy oddali życie za wolność ojczyzny, przedstawiciele władz samorządowych i reprezentacje NSZZ "Solidarność" złożyli wiązanki kwiatów. Pątnicy odśpiewali też hymn narodowy.

Pielgrzymka zakończyła się uroczystą Eucharystią w kościele MB Licheńskiej.