Teologia ojczyzny

Gość Gdański 45/2012

publikacja 08.11.2012 00:00

Mijają 94 lata od odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji o historii i patriotyzmie z abp. Sławojem Leszkiem Głódziem rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

– Zarówno w historii, jak i dzisiaj w polskim życiu publicznym najcenniejsze są: odpowiedzialność, roztropność i wysoka etyka osobista – mówi abp Sławoj Leszek Głódź – Zarówno w historii, jak i dzisiaj w polskim życiu publicznym najcenniejsze są: odpowiedzialność, roztropność i wysoka etyka osobista – mówi abp Sławoj Leszek Głódź
ks. Rafał Starkowicz

Ks. Rafał Starkowicz: Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie, czym jest dzisiaj patriotyzm?

Abp Sławoj Leszek Głódź: Patriotyzm w swej istocie to rzeczywistość niezmienna. To troska o interes narodowy. W ciągu historii zmieniają się zewnętrzne warunki życia narodu, ale to, co najważniejsze, zmianom nie podlega. Patriotyzm wyrasta z przeszłości, historii, etosu… Mimo że skierowany jest ku przyszłości, nie można go oderwać od pamięci i przeszłości.

Czy dzisiaj, w zupełnie innych warunkach, w jakich przychodzi nam żyć, jest sens ciągłego oglądania się za siebie, spoglądania w przeszłość?

– Można powiedzieć, że miarą dojrzałości narodu jest chęć poznania prawdy o sobie, o swojej przeszłości. Wszystko po to, by naród mógł lepiej zrozumieć siebie. I nie chodzi tu o łzawe wspomnienia. Ta refleksja potrzebna jest narodowi po to, by mógł podołać nowym wyzwaniom, jakie niosą współczesne czasy.

Czy historia pokazuje, że taka wizja patriotyzmu się sprawdza?

– Kiedy w 1918 roku rozpoczynał się czas niepodległości, Polska nie miała ustabilizowanych granic, skarbu, administracji ani konstytucji. Miała za to coś niezwykle cennego. Miała energię ducha, wolę trwania, budowania gmachu wolności, a także budowania instytucji życia narodu. Ale nade wszystko miała wspaniałych, ideowych ludzi, gotowych do służby i ofiary. Niespełna dwa lata później, podczas wojny 1920 roku zdawali oni swój egzamin z miłości do ojczyzny. Wówczas do ochotniczej armii zgłaszali się nie tylko przedstawiciele szlacheckich rodów. Odrodzonej Polski bronili wszyscy. Mieszczanie i chłopscy synowie, gimnazjaliści i studenci – wszyscy stanęli do walki o Rzeczpospolitą. Tamta wojna pokazała, że niepodległość nie była dla nich wypadkową gry sił politycznych, ale rzeczywistą wartością. Polska była wówczas zjednoczona i solidarna. To był niezwykły sprawdzian idei patriotyzmu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.