Pamięć o bohaterach

Ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 51-52/2012

publikacja 20.12.2012 00:00

– Ci szlachetni, znani z zapału ludzie, po kilku latach spędzonych w niemieckich obozach, po wojnie chcieli ofiarować zdobyte doświadczenie ojczyźnie. Nie pasowali do koncepcji stalinowskiej Polski – mówił adm. Stanisław Kania, szef szkolenia Marynarki Wojennej i dowódca Garnizonu Gdynia.

Pamięć o bohaterach Marynarze pamiętają o swoich. – Jesteśmy przekonani, że ciała naszych starszych kolegów zostaną odnalezione i znajdą godne miejsce wiecznego spoczynku – mówił adm. Kania ks. Rafał Starkowicz

Był rok 1950. Władze komunistyczne wprowadzały w Polsce swoje porządki.

Czas terroru

Pozbywano się ludzi niewygodnych, którzy mogli zagrozić układowi sił, opartemu na dyktaturze proletariatu. Skazywano ich na śmierć lub długoletnie więzienia. Represje nie ominęły też wojska. Oskarżenia były przeróżne: wykroczenia dyscyplinarne, szkodnictwo gospodarcze, sabotaż… Nowa władza koncentrowała się przede wszystkim na tych, którzy uformowani w przedwojennej Polsce niezwykle mocno odczuwali swój związek z myślą narodową. Tak było w przypadku, który komunistyczne władze nazwały „spiskiem komandorów”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.