Z krzyżem i furażerką

Ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 09/2013

publikacja 28.02.2013 00:00

– Mimo iż do naszych głównych obowiązków należy zapewnienie porządku podczas uroczystości kościelnych, tak jak każda grupa duszpasterska staramy się formować siebie samych – mówi ks. prał. Zbigniew Zieliński, archidiecezjalny duszpasterz Kościelnej Służby Mężczyzn Semper Fidelis.

 Mimo niesprzyjającej aury uczestników Drogi Krzyżowej nie opuszczało skupienie Mimo niesprzyjającej aury uczestników Drogi Krzyżowej nie opuszczało skupienie
ks. Rafał Starkowicz

Pętla autobusowa na obrzeżach Gdyni. Sobota. Wczesne popołudnie. Na ulicy biegnącej pomiędzy rybackimi domkami widać grupę mężczyzn. Jest ich około 200. Na czele dwóch kapłanów.

Krzyż na plaży

Tak na ulicy Dickmana co roku rozpoczyna się Droga Krzyżowa Kościelnej Służby Mężczyzn. Przy silnie wiejącym wietrze podąży oblodzoną plażą, by dotrzeć na Eucharystię sprawowaną w parafialnym kościele na Babich Dołach. Treść rozważań nawiązuje do pełnionej przez nich służby. „Wszystko dla mnie zaczęło się od krzyża. Tego na placu Zwycięstwa. Chcę iść za Tobą do końca. /…/ Jezu przypominaj mi, że byłem dumny z krzyża niesionego wśród narodów świata przez papieża Jana Pawła II. Przypominaj mi o tym, gdy odwracam się od krzyża”.

Spadek po papieskiej pielgrzymce

– Co daje mi przynależność do Semper Fidelis? Zbliżenie do Boga. Jest w tym zarówno wielki zaszczyt, przyjemność, ale i krzyż, który musimy nosić. Zdecydowana większość z nas ten krzyż przyjmuje. To droga do uświęcenia – mówi pan Antoni z gdyńskiej parafii redemptorystów. W Kościelnej Służbie Mężczyzn jest od samego jej początku. Gdy do niej wstępował, był jeszcze mieszkańcem Sopotu. Wówczas poczuł, że trzeba pomóc Kościołowi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.