Adoptuj nienarodzone

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 14/2013

publikacja 04.04.2013 00:00

Zaszła w ciążę jako nastolatka. Najbliżsi namawiali ją do aborcji. „Jesteś taka młoda. Całe życie przed Tobą. Poza tym co ludzie powiedzą?” - mówili.

Siostra Samuela zachęca mieszkanki Domu Samotnej Matki do modlitwy w intencji życia Siostra Samuela zachęca mieszkanki Domu Samotnej Matki do modlitwy w intencji życia
Jan Hlebowicz 

Lęku przed przyszłością i opinią rodziny nie sposób było pokonać. – Od tamtej chwili nigdy nie opuszczała mnie myśl, że to, co zrobiłam, było straszne – wyznaje. Przed wyjściem za mąż odbyła generalną spowiedź. Urodziła czwórkę zdrowych dzieci, jednak wciąż miała wyrzuty sumienia. Po latach zdecydowała się na duchową adopcję. – Podczas modlitwy nareszcie odczułam wielki spokój – przyznaje.

To naprawdę działa

Duchowa adopcja to dziewięciomiesięczna, codzienna modlitwa za dziecko, które zagrożone jest aborcją, ale także za rodziców, o zmianę nastawienia do wartości życia. Może podjąć ją każdy chrześcijanin, niezależnie od wieku. Duchową adopcję rozpoczynamy każdorazowo od złożenia uroczystej przysięgi. – Zazwyczaj przyrzeczenie składamy w kościele na ręce kapłana, w obecności i na oczach wielu wiernych – wyjaśnia s. Samuela, kierowniczka Domu Samotnej Matki w Gdańsku-Matemblewie. – Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, możemy również przysięgać prywatnie, poza kościołem, w dowolne święto Matki Bożej – uzupełnia ks. Jan Uchwat, gdański asystent kościelny Human Life International Polska. Osoba, która podejmuje się adopcji, nigdy nie zobaczy ani nie przytuli dziecka, za które się modliła. Nie dowie się, jak się nazywa, skąd pochodzi ani jakiej jest narodowości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.