Wybuchowa ekipa

Gdański 15/2013

publikacja 11.04.2013 00:00

Praca nurka-minera jest na tyle niebezpieczna, na ile w tę pracę wdaje się rutyna – mówią marynarze z 13. Dywizjonu Trałowców.

 Pracę podwodnych minerów od 12 lat wspomaga zbudowany na Politechnice Gdańskiej robot UKWIAŁ. Niektóre zadania wymagają jednak bezpośredniego kontaktu nurków z niebezpiecznymi znaleziskami Pracę podwodnych minerów od 12 lat wspomaga zbudowany na Politechnice Gdańskiej robot UKWIAŁ. Niektóre zadania wymagają jednak bezpośredniego kontaktu nurków z niebezpiecznymi znaleziskami
zasoby Marynarki Wojennej

Jest rok 2005. Na pokład rybackiego kutra wciągana jest sieć wypełniona rybami. Ale oprócz ryb w sieci jest coś jeszcze – bomba, której eksplozja zabija trzech rybaków. Od tego wydarzenia teorie mówiące, że uśpione ładunki wybuchowe nie są niebezpieczne, przestały mieć rację bytu. Społeczność międzynarodowa uświadomiła sobie, że stanowią one realne zagrożenie dla rybołówstwa, żeglugi. Morze to przecież największy szlak handlowy. Śmiercionośna broń zalega dna naszych mórz od I i II wojny światowej. W tym czasie w morzach znalazło się około 200 tys. min, bomb głębinowych, torped. Zostały stworzone przez człowieka, aby wybuchnąć. Dzisiaj te obiekty trzeba znaleźć, zidentyfikować i zneutralizować. To właśnie zadania, jakie stoją przed 13. Dywizjonem Trałowców.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.