Kiedy obraz się kłania

Dariusz Olejniczak

|

Gość Gdański 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:00

Niektórych szokuje, innych zachwyca. Ten rytuał nikogo nie pozostawia obojętnym, a dla samych Kaszubów jest wyrazem przywiązania do wiary i Boga.

Pokłon feretronu podczas tegorocznego odpustu Wniebowstąpienia na Kalwarii Wejherowskiej Pokłon feretronu podczas tegorocznego odpustu Wniebowstąpienia na Kalwarii Wejherowskiej
ks. Rafał Starkowicz /GN

Pokłon feretronu to rzecz poza niewielkim obszarem Wybrzeża do niedawna zupełnie w Polsce nieznana. Usłyszał o nim i zobaczył go cały kraj za sprawą filmu umieszczonego w internecie. Na filmie widać czterech mężczyzn niosących na dwóch belkach spory dwustronny obraz, którzy w pewnym momencie zdejmują z ramion swój ciężar i zaczynają wykonywać niezrozumiałe dla niewtajemniczonych gesty.

100 kilogramów na barkach

– Te gesty to nic innego jak pokłony symbolizujące znak krzyża – wyjaśnia ks. Zbigniew Zieliński, proboszcz oliwskiej archikatedry. – Każdy pokłon kończy się zatoczeniem okręgu feretronem. Osoby niosące taki obraz po raz pierwszy „kłaniają się” przed wyruszeniem w pielgrzymkę, a potem powtarzają te gesty przy każdej napotkanej na trasie kapliczce i przydrożnym krzyżu. Ostatni pokłon czyniony jest, kiedy pielgrzymi z feretronem docierają na miejsce, czyli do Kalwarii Wejherowskiej, bo feretron z archikatedry oliwskiej wyrusza w drogę przy okazji pielgrzymek oliwskich do sanktuarium w Wejherowie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.