Mówił na mnie „Budka”

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 32/2013

publikacja 08.08.2013 00:00

Jej ojca rozstrzelali w Stutthofie. Narzeczony zginął w Powstaniu Warszawskim. Mimo to wyszła za mąż za Niemca, a całe swoje życie poświęciła polsko-niemieckiemu dialogowi.

 – Dieter Schenk to świetny facet. Dzięki niemu i jego książce na stare lata dostałam wiatru w żagle – mówi pani Budzimira – Dieter Schenk to świetny facet. Dzięki niemu i jego książce na stare lata dostałam wiatru w żagle – mówi pani Budzimira
Jan Hlebowicz /GN

Budzimira Wojtalewicz-Winke urodziła się w 1924 r. w Wolnym Mieście Gdańsku w rodzinie polskich patriotów. Jej ojciec Feliks Muzyk był głównym prokurentem w filii brytyjskiego banku, z zamiłowania dyrygentem, ale przede wszystkim znanym w mieście działaczem polonijnym. Należał m.in. do tajnego ruchu antynazistowskiego o nazwie „Polski Związek Zachodni”. Mama Bolesława przez lata śpiewała w słynnym polskim chórze „Lutnia”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.