Ukraina to nie Rosja

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 27.02.2014 22:38

- Jesteśmy tutaj przed konsulatem Federacji Rosyjskiej, aby wyrazić swoje oburzenie z powodu stanowiska rządu Rosji i jej oficjalnych władz wobec Ukrainy - mówiła Marta Koval, jedna z organizatorek protestu.

Ukraina to nie Rosja - Chciałbym wyprowadzić prezydenta Putina z błędu. Jeżeli myśli, że Krym jest rosyjski, głęboko się myli. Krym został napadnięty i podbity przez carycę Katarzynę II i włączony siłą w skład Imperium Rosyjskiego - mówił Nedim Useinov, przedstawiciel krymskich Tatarów ks. Rafał Starkowicz /GN

- Mieliśmy świadomość, że nie przyjdzie nas tu wielu. Protest organizowany jest w godzinach pracy. Naszym zamiarem było jednak dotarcie do konsula Rosji. Mieliśmy nadzieję, że o godz. 13 będzie to możliwe. Niestety nie otwarto nam drzwi - mówiła dziennikarzom Marta Koval.

W czwartek pod konsulatem Rosji zgromadziła się niewielka grupa przedstawicieli diaspory ukraińskiej Wybrzeża. ʺPutin ręce precz od Ukrainyʺ, ʺNie dla ekspansji na Krymieʺ, ʺKrym to Ukrainaʺ, ʺUkraina to nie Rosjaʺ - można było przeczytać na plakatach.

Nedim Useinov, organizator protestu, Tatar pochodzący z Krymu, podkreślał, że Ukraińcy muszą swoje problemy rozwiązać sami. - Żądamy by Putin nie wtrącał się w nasze wewnętrzne sprawy - podkreślał. - To, że prezydent Janukowycz znalazł się w Rosji, nikogo nie zdziwiło. Poprosił Rosje o zapewnienie mu bezpieczeństwa i wsparcie w kwestii powrotu do Kijowa w roli prezydenta. Jest to oczywiście niemożliwe. On jest ścigany z mocy prawa za ludobójstwo - stwierdził. - Działania administracji Kremlowskiej wydają się bardzo niepokojące. Zapewnianie opieki byłemu prezydentowi jest sygnałem, że Rosja chce wpływać na sytuację na Ukrainie w celu jej destabilizacji - mówił do zgromadzonych.

- Nie jesteśmy przeciwnikami Rosjan. Dziękujemy im, bo na Majdanie niejednokrotnie widzieliśmy rosyjskie flagi - podkreślał Taras Kubrak, Ukrainiec mieszkający w Gdańsku.

- Ci, którzy próbują zaogniać sytuację na Krymie nie mają prawa moralnego, ani politycznego, by wyznaczać dalsze kierunki rozwoju na Ukrainie - podkreślał Nedim Useinov. - Mamy teraz sytuację bardzo trudną, emocjonalną. Musimy wiedzieć, że putinowskiej Rosji zależy na tym, żeby sytuację na Krymie zdestabilizować. Żeby doprowadzić do konfliktu i przelewu krwi, tak, żeby Europa powiedziała: „ten Krym jest taki prorosyjski… może i lepiej, żeby oddać to Rosji”. To nie jest w interesie mieszkańców Krymu - stwierdził.

Pikietujący podziękowali także Polsce i polskim dziennikarzom, za solidarność z wolnościowymi działaniami na Ukrainie oraz rzetelne przekazywanie informacji. Na zakończenie uczcili minutą ciszy pamięć poległych na Majdanie - Niebiańskiej Sotni.