Nie wystarczy czekać na grzesznika

ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 17/2014

publikacja 24.04.2014 00:00

O Miłosierdziu Bożym w dziele ewangelizacji i w życiu kapłana z ks. Krzysztofem Ławrukajtisem, diecezjalnym koordynatorem ds. nowej ewangelizacji, rozmawia .

 – Ten obraz zmienił moje życie. Dla mnie to jest ikona. Jeżeli jadę głosić rekolekcje, zawsze zabieram go ze sobą – mówi ks. Krzysztof Ławrukajtis – Ten obraz zmienił moje życie. Dla mnie to jest ikona. Jeżeli jadę głosić rekolekcje, zawsze zabieram go ze sobą – mówi ks. Krzysztof Ławrukajtis
ks. Rafał Starkowicz /GN

Ks. Rafał Starkowicz: Posługuje Ksiądz wspólnocie Miłosierdzia Bożego…

Ks. Krzysztof Ławrukajtis: Nie jesteśmy wspólnotą, tylko grupą modlitewną. Jej głównym kierunkiem jest modlitwa uwielbieniem w duchu Miłosierdzia Bożego. W spotkaniach uczestniczą ludzie z różnych wspólnot. Są też osoby poszukujące, którym często wydaje się, że są daleko od Kościoła. A tu doświadczają miłosierdzia. Ono nie jest darem dla zrzeszonych we wspólnocie, ale pierwszym doświadczeniem żywego Boga.

Jaki związek ma modlitwa uwielbienia z miłosierdziem Bożym?

Ogromny. Jakiekolwiek dary czy charyzmaty wynikają z miłosierdzia Bożego. Otrzymujemy je z Bożego nadania. Dostajemy je tylko dlatego, że Bóg tak chciał. Wszystko jest dziełem miłosierdzia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.