Tak jeżdżą chrześcijańskie centaury

Gość Gdański 17/2014

publikacja 24.04.2014 00:00

Zmotoryzowani miłośnicy jednośladów z archidiecezji gdańskiej mają swój klub i duszpasterza, który jest nie tylko ich opiekunem duchowym, ale i zapalonym motocyklistą.

 Msza na rozpoczęcie sezonu w Sierakowicach Msza na rozpoczęcie sezonu w Sierakowicach
Archiwum sk. Krzystofa Masiulanisa

Wszystko zaczęło się w 1993 roku, kiedy będąc studentem w Rzymie, pojechałem na jakiś czas zastępować proboszcza jednej z parafii w Stanach Zjednoczonych – wspomina ks. Krzysztof Masiulanis, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Sobowidzu. – Ten ksiądz wyjechał na wakacje i zostawił mi swój motocykl. To była potężna maszyna, ważyła chyba ze 300 kilo. Taki był początek mojej przygody – uśmiecha się.

Wyprawy bliskie i dalekie

Po powrocie do Włoch ks. Krzysztof przeniósł się na dalsze studia do Padwy i dojeżdżał ze swojej miejscowości do miasta już na pierwszej własnej maszynie. Skończył naukę, przyjechał do Polski, a w Sopocie objął opieką duszpasterstwo tamtejszych studentów. Wspólnie z nimi założył klub motocyklowy, który początkowo zrzeszał kilkunastu zapaleńców. – Nazwaliśmy się Christian Centaur Chapter Poland – opowiada ks. Masiulanis.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.