Cuda św. Jana Pawła II

Jan Hlebowicz

publikacja 27.04.2014 10:19

- W Tygodniu Miłosierdzia szczególnie mocno módlmy się za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Powierzajmy mu nasze troski i prośmy o potrzebne łaski - powiedział ks. Arkadiusz Kita CR.

Cuda św. Jana Pawła II Procesja światła przed Sanktuarium Miłosierdzia Bożego Jan Hlebowicz /GN

Procesja światła rozpoczęła 26 kwietnia uroczystości w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku. Wierni, trzymając zapalone świece, rozważali objawienia się Chrystusa - od Jego zmartwychwstania aż do wniebowstąpienia.

Następnie katechezę wygłosił ks. Arkadiusz Kita CR. Kapłan opowiedział o cudach św. Jana Pawła II. - Ojcu Świętemu przypisano wyproszenie dziesiątek łask jeszcze za jego życia. Tak było w przypadku modlitwy ks. Karola Wojtyły o zdrowie dla przyjaciółki dr Wandy Półtawskiej - rozpoczął duchowny. W 1962 r. jako wikariusz kapitulny ks. Wojtyła przebywał w Rzymie, biorąc udział w pracach Soboru Watykańskiego II. Wtedy dotarła do niego wiadomość, że u Wandy, wówczas 40-letniej kobiety, żony, matki 4 córek, zdiagnozowano nowotwór. Wojtyła napisał w liście do niej: "Modlę się za Ciebie". Wojtyła wysłał też w tym czasie list do ojca Pio. - Reakcja o. Pio była natychmiastowa: "Temu człowiekowi nie można odmawiać! Będę się dużo modlił za tę mamę" - powiedział. Rak zniknął, a Wanda Półtawska ma dzisiaj 93 lata - podkreślił ks. Kita.

Kapłan przywołał także historię uzdrowienia bliskiego współpracownika papieża kard. Francesco Marchisano. Ten włoski kardynał zaprzyjaźnił się z ks. bp Wojtyłą w 1962 r. Podczas jednej z operacji, na skutek lekarskiego błędu, została sparaliżowana jego prawa struna głosowa. Mówił tak cicho i niewyraźnie, że nie można go było zrozumieć. Pewnego dnia przyszedł odwiedzić go Ojciec Święty. Dotykając chorego miejsca powiedział: "Nie lękaj się, zobaczysz, że Pan na nowo da ci głos. Będę się modlił za ciebie". W krótkim czasie po tym spotkaniu kard. Marchisano został całkowicie wyleczony.

Ks. Arkadiusz Kita przypomniał również o cudownym uzdrowieniu Wiktorii Szechyńskiej. Tuż po urodzeniu dziewczynki stwierdzono u niej Cuda św. Jana Pawła II   Ks. Arkadiusz Kita CR wygłosił katechezę o cudach Jana Pawła II Jan Hlebowicz /GN złośliwego guza w piersi. Nowotwór nieustannie się rozrastał. Leczenie okazało się nieskuteczne. Dawano Wiktorii maksymalnie trzy lata życia. - Państwo Szechyńscy napisali do Watykanu z prośbą o prywatną audiencję dla Wiktorii. Ku ich wielkiej radość odpowiedź była pozytywna. Ojciec Święty wziął Wiktorię na ręce i ucałował ją. Powiedział do matki: "módl się i całkowicie ufaj Panu Bogu". Następnego dnia po audiencji mama z córką wróciły do Toronto, gdzie mieszkały od 1982 r. Po powrocie do Kanady Wiktoria tak źle się poczuła, że musiano natychmiast odwieźć ją do szpitala. Lekarze stwierdzili, że będzie lepiej, by dziewczynka wróciła do domu i zmarła w otoczeniu najbliższej rodziny. Po kilku dniach, ku zaskoczeniu wszystkich, choroba ustąpiła - opowiadał ks. Arkadiusz. Późniejsze badania stwierdziły całkowite zniknięcie dużego guza nowotworowego. Dzisiaj Wiktoria ma 32 lata, skończyła studia prawnicze. Regularne badania lekarskie wykazują całkowite uzdrowienie.

Ks. Kita przywołał też historię Floribeth Mora Diaz, której historię uznano za cud kanonizacyjny Jana Pawła II. U kobiety wykryto nieoperacyjnego tętniaka mózgu. W dniu beatyfikacji Ojca Świętego usłyszała głos mówiący "Wstań, nie bój się" i w niewytłumaczalny z medycznego punktu widzenia sposób wróciła do zdrowia. - Módlmy się za wstawiennictwem św. Jana Pawła II za nas i nasze rodziny - zakończył katechezę duchowny.

Po słowach ks. Kity odprawiona została uroczysta Msza św. z modlitwą o uzdrowienie. Eucharystia zakończyła się adoracją Najświętszego Sakramentu i ucałowaniem relikwii św. Jana Pawła II.

Oprawę muzyczną uroczystości przygotowała Wspólnota "Galilea".