Straż Graniczna. – Nasz system ochrony granic to naczynia połączone. Placówki, samoloty oraz jednostki pływające z dywizjonów kaszubskiego i pomorskiego są w stanie wyruszyć w ciągu kilku minut – mówi ppłk SG Krzysztof Maluchnik, komendant placówki we Władysławowie.
Funkcjonariusze Straży Granicznej podkreślają, że aby służyć ojczyźnie, trzeba znać jej korzenie
ks. Rafał Starkowicz /GN
Północne Kaszuby wraz z Półwyspem Helskim to miejsce, które ściąga latem setki tysięcy turystów. Spragnieni słońca i sportów wodnych, przemierzając Wybrzeże, ze zdziwieniem mogą napotkać ludzi w zielonych mundurach, którzy zatrzymują pojazdy do kontroli. Niewielu z turystów zdaje sobie sprawę z tego, że to zaledwie ułamek działań podejmowanych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Od Chrobrego...
Od chwili, gdy zaczęły powstawać pierwsze państwa, na ich obrzeżach pojawiały się także przybierające różne formy słupy graniczne. Wraz z nimi władcy pozostawiali na rubieżach swych państw zbrojne formacje, których celem była ochrona terytorium kraju. Tak było i w Polsce. Wspominał o tym już Gall Anonim, opisując jak to Chrobry stawiał swoje słupy od rzeki Sali, aż po tonie Dniepru. I choć w ciągu wieków zmieniał się kształt polskich granic, choć ostatnio, po wejściu Polski do Unii Europejskiej i strefy Schengen, wiele w kwestii przekraczania granic się zmieniło, to jedno pozostało niezmienne: istnienie formacji, która ma za zadanie strzec ich bezpieczeństwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.