publikacja 15.05.2014 00:00
– Papież w 1987 roku wypowiedział słowa aktualne dla wszystkich pokoleń Polaków. Dopóki będzie stał ten monument, my jako strażnicy pamięci narodowej możemy spać spokojnie – mówi Andrzej Michałowski, członek Stowarzyszenia „Godność”.
Pod krzyżem na mogile obrońców Westerplatte często modlą się wierni
ks. Rafał Starkowicz /GN
Postanowiliśmy wznieść tablicę, która by przypominała młodym ludziom zwiedzającym Westerplatte, że papież powiedział coś, co jest dla nich dzisiaj ważnym przesłaniem – mówi Czesław Nowak, prezes stowarzyszenia. – W czasie, kiedy komunizm chylił się ku upadkowi, papież patrząc dalekowzrocznie chciał młodzieży przypomnieć o Westerplatte. Powiedział młodym: tamci walczyli, ale wy też musicie podjąć swego rodzaju walkę. O wartości, patriotyzm, ojczyznę. Już nie z karabinem w ręku, bo dzisiaj jest inny czas. Ale trzeba ich bronić, jak ci żołnierze, którzy tu polegli – dodaje.
Znikający krzyż
To nie pierwszy bój o pamięć, jaki na Westerplatte toczą byli więźniowie komunistyczni. Wspominają wcześniejszą batalię, której przedmiotem był krzyż na mogile obrońców polskiej placówki. Kiedy w roku 1946 kpt. Franciszek Dąbrowski, zastępca mjr. Sucharskiego, wrócił z oflagu, został szefem jednostki wojskowej w Nowym Porcie. Miał przygotowywać kadry dla Marynarki Wojennej. Skrzyknął wówczas swoich żołnierzy, którzy wrócili z wojny i w miejscu, gdzie zginęło wielu obrońców urządził symboliczny cmentarzyk. Na ich mogile postawił krzyż.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.