Kaplica pełna niespodzianek

Krzysztof Gilewicz

publikacja 29.08.2014 20:43

Kaplica Wieczystej Adoracji przy kościele św. Józefa w Gdańsku od czerwca ubiegłego roku poddawana była renowacji. – Ustanowiona została w 1963 r. dekretem biskupa gdańskiego Edmunda Nowickiego i stanowi do dziś jakby spowiednię dla Gdańska – twierdzi o. Tomasz Ewertowski OMI, rektor kościoła. – Na czas prac Adoracja Najświętszego Sakramentu i sakrament spowiedzi odbywają się w kościele.

Kaplica pełna niespodzianek O. Tomasz Ewertowski przedstawia odkryte zacheuszki Krzysztof Gilewicz /Foto Gość

Początkowy zakres prac przewidywał jedynie odświeżenie wnętrza. – Ojcowie oblaci zaplanowali remont okien, posadzki i malowanie – mówi Dariusz Chmielewski, pomorski wojewódzki konserwator zabytków. – Dysponowaliśmy materiałami ikonograficznymi dotyczącymi XX wieku. Tymczasem stopniowo dokonywane odkrywki mocno nas zaskoczyły. Mimo pożaru, olbrzymich zniszczeń z końca ostatniej wojny kaplica kryje wiele ciekawostek. Odkryte zostały, choć często w formie szczątkowej, ale czytelnej, polichromie nowożytne (prawdopodobnie XVII–XVIII wiek) oraz średniowieczne. Ołtarz Matki Bożej Szkaplerznej po odkryciu wcześniejszych warstw i renowacji przedstawia się wyjątkowo imponująco, zupełnie inaczej niż przed rozpoczęciem prac. Zakończona została konserwacja filarów. Przygotowywane są sklepienia.

Całkowitym zaskoczeniem dla konserwatorów było odkrycie w kaplicy zacheuszków.  – Dotąd udało się odnaleźć siedem z dwunastu – mówi o. Tomasz Ewertowski. – To dowód konsekracji kaplicy.

Kaplica, której budowa datowana jest na połowę XIV wieku, przez pewien okres funkcjonowała jako niezależny obiekt sakralny przed powstaniem klasztoru. Obecny kościół św. Józefa zbudowany został w 1464 r. Konsekracja kaplicy musiała mieć więc miejsce co najmniej pod koniec XIV w., kiedy do Gdańska przybyli ojcowie karmelici.

Dużą konserwatorską niespodziankę kryło dotąd sklepienie kaplicy. – To ornamentyka. Ranty żebrowań były złote – opowiada o. Tomasz Ewertowski. – Myśleliśmy początkowo, że to jakiś szlachmetal, ale po badaniach okazało się, że to złoto.

Władze konserwatorskie podjęły decyzję o gruntownym zbadaniu kaplicy.

Więcej wkrótce w papierowym wydaniu "Gościa Gdańskiego".