Być jak Dyduch czasów pokoju

ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 36/2014

publikacja 04.09.2014 00:00

ZHR. – Harcerze zawsze szli z ojczyzną i robili to, co było potrzebne. Dzisiaj nie musimy walczyć z karabinem w ręku, ale musimy się bić o wartości, które są dla nas ważne – mówi hm. Artur Nowak, komendant Pomorskiej Chorągwi ZHR.

 – Od samego początku formacja w ZHR-ze nie jest koedukacyjna. Jej formy dobierane są odpowiednio do płci – mówi hm. Artur Nowak. Od lewej: phm. Paweł Korzenecki, hm. Joanna Tumasz oraz hm. Artur Nowak – Od samego początku formacja w ZHR-ze nie jest koedukacyjna. Jej formy dobierane są odpowiednio do płci – mówi hm. Artur Nowak. Od lewej: phm. Paweł Korzenecki, hm. Joanna Tumasz oraz hm. Artur Nowak
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Mówią, że po prostu wyszedł z okopu i rzucił się w stronę Niemców. Zaraz potem seria z cekaemu prawie urwała mu nogę. Niedługo później w piwnicy pobliskiego domu umierał, ściskając trzymany w dłoniach karabin. Trzynastoletni Alfred Dyduch, ze 129. Pomorskiej Drużyny Harcerskiej nie tylko stał się symbolem udziału pomorskich harcerzy w obronie Gdyni 75 lat temu, ale także wzorem odwagi dla wszystkich członków Szarych Szeregów.

Tacy jak inni

Wesoły, ciekawy świata. Tak opisują go we wspomnieniach. Potrafił zjednywać sobie życzliwość otoczenia. Także wówczas, gdy zgłosiwszy się do służby pomocniczej w Lądowej Obronie Wybrzeża, w brawurowy sposób docierał do oddziałów, które straciły łączność z dowództwem. Jednakże nie wystarczała mu służba łącznika. Zgłosił się do kompanii wypadowej, która próbowała powstrzymać Niemców nacierających w rejonie Obłuża. Uczestniczył w kilku akcjach, w tym także w ataku na przejętą przez Niemców gdyńską elektrownię. 18 września, idąc na czele kompanii wypadowej, postanowił zlikwidować gniazdo niemieckiego karabinu maszynowego. Świadkowie wspominają, że nawet w chwili śmierci o nic nie prosił. Pochowano go niedaleko miejsca akcji 19 września.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.