Sny ziemi obiecanej

xrs

|

Gość Gdański 39/2014

publikacja 25.09.2014 00:00

– Staramy się mówić o Bogu, stawiać pytania w sposób, który nie narzuca odpowiedzi, a jednak ją człowiekowi umożliwia – mówi o nowym projekcie Kuba Kornacki.

 Koncert premierowy był połączony z projekcją kilkuset ruchomych obrazów autorstwa Magdaleny Kornackiej Koncert premierowy był połączony z projekcją kilkuset ruchomych obrazów autorstwa Magdaleny Kornackiej
ks. Rafał Starkowicz /foto gość

Wszystko zaczęło się jeszcze przed laty w szkole aktorskiej w Krakowie. – Powiedziałem Bogu, że chcę do niego należeć. Zastanawiałem się, jak wypełnić pawłowy nakaz: wszystkim, co robicie, wychwalajcie Boga – opowiada Kuba. – Na etacie w teatrze było to strasznie trudne. Dzisiaj można usłyszeć, że jak ktoś nie chce profanować Boga, może być za to wywalony z pracy – dodaje. I choć stwierdza, że nie był nigdy postawiony przed tak radykalnym wyborem, sześć lat temu poczuł, że musi odejść. – Nie miałem pojęcia, co ze mną będzie. Ale Pan Bóg pracował nade mną przez parę miesięcy, tak jak nad Jonaszem. Wreszcie podjąłem decyzję i zaczęła powstawać muzyka – dzieli się.

Mistrz pierwszego wrażenia

Kuba nie zerwał do końca ze sceną. Został wykładowcą w Szkole Wokalno-Aktorskiej w Gdyni. To właśnie na Wybrzeżu projekty muzyczne, które od lat nie dawały mu spokoju, zaczęły przybierać realny kształt. Do Cezarego Paciorka, znanego muzyka chrześcijańskiego z Gdańska, pojechał za namową o. Andrzeja Bujnowskiego, „guru” muzyków chrześcijańskich. – Nie wiedziałem, kim Czarek jest. Popełniłem straszny błąd. „Wygooglowałem” go.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.