Korona nam z głowy... spadnie

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 01/2015

publikacja 01.01.2015 00:00

Orszaki Trzech Króli. Kolorowe stroje, żywe zwierzęta, walki diabłów z aniołami i przede wszystkim wspólne kolędowanie. Jasełka uliczne z roku na rok przyciągają coraz więcej osób gotowych pokłonić się Bożemu Dziecięciu.

Pochody cieszą się coraz większą popularnością Pochody cieszą się coraz większą popularnością
Jan Hlebowicz /Foto Gość 

Uroczystość Epifanii, nazywana świętem Trzech Króli, zamyka cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Od 2011 r., po ponadpółwiecznej przerwie, jest to w Polsce znowu dzień wolny od pracy. Pomysł zorganizowania ulicznych jasełek powstał kilka lat temu w szkole „Żagle” prowadzonej przez Stowarzyszenie „Sternik” w Warszawie.

Anioły i demony

Największe doświadczenie w organizacji orszaku ma Gdańsk. W tym roku ulicami miasta wielobarwny pochód w koronach na głowach przemaszeruje już po raz piąty. – Organizujemy również misterium Męki Pańskiej i Paradę Niepodległości. Ludzie przyzwyczaili się do tego, by ważne wydarzenia świętować wspólnie – mówi Joanna Reszkowska ze Stowarzyszenia SUM, które jest współorganizatorem orszaku. – Tworząc kostiumy, nawiązuję do niespotykanej nigdzie indziej w Polsce architektury Starego i Głównego Miasta, inspiruję się dawnym gdańskim malarstwem, oglądam wizerunki aniołów i diabłów w gdańskich kościołach – opowiada Elwira Twardowska z klubu Plama, reżyser orszaku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.