Święta z kontuzją na trasie

Katarzyna Banc

|

Gość Gdański 17/2015

publikacja 23.04.2015 00:00

– Zapytałem tylko syna, czy chce bić jakiś rekord, czy robi to w zbożnym celu. Gdy powiedział, że biegnie dla małego chłopca, nie pozostało mi nic innego jak pomóc – mówi Antoni Derwich, ojciec Andrzeja, który wyruszył z Bieszczad, by dotknąć morza w Jastrzębiej Górze. W ciągu 18 dni przebiegł ponad 860 km, nagłaśniając sprawę Józia.

Na odcinku do Gdańska Andrzejowi (żółta bluza) towarzyszyli Patrycja, Piotrek i Wojtek, którzy – jak wielu innych – słysząc o jego planach, spontanicznie przyłączali się do akcji Na odcinku do Gdańska Andrzejowi (żółta bluza) towarzyszyli Patrycja, Piotrek i Wojtek, którzy – jak wielu innych – słysząc o jego planach, spontanicznie przyłączali się do akcji
Katarzyna Banc /Foto Gość

Józio Ripper ma 8 lat. Urodził się z niedrożnością dróg żółciowych. Diagnozuje się tę chorobę na początku życia, ale nie przed urodzeniem. Gromadząca się żółć z każdym dniem niszczyła coraz bardziej wątrobę. Chłopiec w 5. tygodniu życia przeszedł operację. – Od początku lekarze uprzedzali, że pierwsza operacja jest tylko tymczasowa, że przeszczep wątroby i tak będzie konieczny – mówi mama Olga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.