Smocze łodzie na Motławie

Jan Hlebowicz

publikacja 21.05.2015 19:36

Wyścigi smoczych łodzi to widowiskowa konkurencja. Tylko zawodnicy wiedzą, ile poświęcenia, potu i krwi wymaga kilka chwil samego wyścigu.

Smocze łodzie na Motławie Na dziobie tradycyjnej smoczej łodzi umieszczona jest drewniana głowa smoka, a na rufie - ogon Jan Hlebowicz /Foto Gość

Już po raz 7. na wodach Motławy 21 maja odbył się wyścig smoczych łodzi trójmiejskich instytucji kultury. W zawodach wzięły udział ekipy Muzeum Archeologicznego, Muzeum II Wojny Światowej, Europejskiego Centrum Solidarności, Muzeum Marynarki Wojennej, Archiwum Państwowego w Gdańsku i Narodowego Muzeum Morskiego. Załogi rywalizowały na trasie Zielony Most - Żuraw.

- Wyścigi smoczych łodzi świetnie integrują zespół i dają nam możliwość spotkania się z kolegami z branży - mówi Brygida Sonnack z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

Aktualizacja: Wygrała po raz czwarty ekipa Narodowego Muzeum Morskiego. Jak podkreślali zawodnicy, w tych zmaganiach liczy się nie tylko siła i trening fizyczny ale też wspólny rytm.

Wygrała po raz czwarty ekipa Narodowego Muzeum Morskiego. Jak podkreślali zawodnicy, w tych zmaganiach liczy się nie tylko siła i trening fizyczny ale też wspólny rytm.

Czytaj więcej: http://www.radiogdansk.pl/index.php/wydarzenia/item/24987-zaloga-narodowego-muzeum-morskiego-najlepsza-sposrod-ekip-instytucji-kultury-w-wyscigach-smoczych-lodzi.html
Wygrała po raz czwarty ekipa Narodowego Muzeum Morskiego. Jak podkreślali zawodnicy, w tych zmaganiach liczy się nie tylko siła i trening fizyczny ale też wspólny rytm.

Czytaj więcej: http://www.radiogdansk.pl/index.php/wydarzenia/item/24987-zaloga-narodowego-muzeum-morskiego-najlepsza-sposrod-ekip-instytucji-kultury-w-wyscigach-smoczych-lodzi.html

Na dziobie tradycyjnej smoczej łodzi umieszczona jest drewniana głowa smoka, a na rufie - ogon. Kadłub jest wymalowany w smoczą łuskę. Standardowa łódź ma 12 metrów i mieści 22 członków załogi. Jedna osoba jest sternikiem - stoi na rufie i za pomocą długiego wiosła nadaje kierunek łodzi, a jedna doboszem - siedzi na dziobie przodem do załogi i podaje rytm wiosłowania.

Spośród wielu legend o smoczych łodzi najbardziej znana jest ta o chińskich rybakach, którzy, bijąc w bębny, chcieli uratować przed głodnymi rybami poetę-samobójcę. Na pamiątkę bezskutecznej akcji ratunkowej każdego roku urządzane są wyścigi smoczych łodzi.

W Polsce smocze łodzie wystartowały pierwszy raz w 1997 r. W Gdańsku zorganizowano pierwsze polskie zawody z udziałem 7 osad z Niemiec i jednej z Polski, która popłynęła w pożyczonej niemieckiej łodzi. Rok później powstał pierwszy polski klub pływania na łodziach smoczych "Wiking". W 1999 r. zawody, już na swoim własnym sprzęcie, wygrali Polacy.