Do Matki po uzdrowienie

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 05.07.2015 23:50

- Nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie czemu cierpią niewinni, czemu chorują małe dzieci, dlaczego ktoś obarczony jest rakiem… - mówił 5 lipca podczas odpustu chorych na Kalwarii Wejherowskiej ks. Marcin Kunda.

Do Matki po uzdrowienie Sakrament Chorych podczas odpustu na Kalwarii Wejherowskiej co roku przyjmują setki wiernych ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Doroczny odpust NMP Uzdrowienia Chorych zgromadził na kalwaryjskich górkach setki wiernych. Jak co roku Sumę odpustową poprzedziła uroczysta procesja, która wyruszyła z kościoła klasztornego. Mszy św. przewodniczył ks. Marcin Kunda, sekretarz biskupa pelplińskiego.

W homilii kapłan podkreślał, że pytanie o sens cierpienia jest najtrudniejszym pytaniem, przed jakim od wieków staje ludzkość. - Jako chrześcijanie jesteśmy szczęśliwcami, ponieważ mamy Chrystusa, który pomaga nam w odpowiedzi na to pytanie - zaznaczał ks. Marcin Kunda. Podkreślał także rolę przykładu Maryi, która w swoim życiu w pełni przyjęła wolę Boga. - Dlaczego przychodzimy do Maryi? Bo jest naszą patronką, znakiem zbawienia i nadziei nieba. Ona pokazuje, że to, co cierpimy na ziemi, ma sens. Po drugie jest dla nas wzorem doskonałej zgody z wolą Boża i upodobnienia się do Chrystusa - mówił kaznodzieja. - Ona nas wysłuchuje. Wiele razy przychodzi z pomocą tym, którzy z wiarą do niej uciekają. Świadczą o tym zawieszone w Wejherowie wota, czy też historie uzdrowień opisane w kronikach - dodał.

Kaznodzieja przypomniał także sposób i zakres działania sakramentu namaszczenia chorych. - Duch Święty ma sprawić, że będę bardziej ufać Panu Bogu. Ma mnie uzbroić przeciw pokusom szatana. Ma przynieść pokój przed trwogą konania i strachem przed śmiercią. To główne działania sakramentu namaszczenia. Dopiero wówczas, gdy to ma pomóc człowiekowi w zbawieniu ma przynieść zdrowie jego ciału - wyjaśniał zgromadzonym ks. Kunda.

Po kazaniu kapłani udzielili zgromadzonym sakramentu namaszczenia chorych.