Naprawdę niszczą Hel?

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 29/2015

publikacja 16.07.2015 00:00

Śladem naszych publikacji. – Zostałem niesłusznie oskarżony przez prokuraturę. O przyrodę dbam i nigdy nie dosypywałem piasku bez pozwoleń – mówi Tadeusz Elwart, właściciel pola kempingowego Chałupy 6.

 Tadeusz Elwart, właściciel kempingu Chałupy 6, zapewnia, że zawsze działał zgodnie z literą prawa Tadeusz Elwart, właściciel kempingu Chałupy 6, zapewnia, że zawsze działał zgodnie z literą prawa
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Płycizna Zatoki Puckiej to wymarzone miejsce dla wszystkich miłośników sportów wodnych. Latem roi się tutaj od ubranych w pianki windsurferów i kiterów maszerujących w stronę plaży. Tłok jest tak duży, że trudno znaleźć wolną przestrzeń na rozłożenie własnego ręcznika. Taki widok można zobaczyć w Chałupach na terenie 5 pól kempingowych. Ich dzierżawcy i właściciele zostali oskarżeni przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku o bezprawne poszerzanie plaż, które doprowadziło do dewastacji przyrody. O sprawie pisaliśmy w 23. numerze „Gościa Gdańskiego”. Mimo kilku prób nie udało nam się wówczas porozmawiać z oskarżonymi, a jedynie z pracownikami kempingów i mieszkańcami Chałup. Jednak na nasz artykuł pt. „Ziarnko do ziarnka” zareagował Tadeusz Elwart. To pierwszy z oskarżonych przez prokuraturę właściciel kempingu, który tak obszernie odniósł się w mediach do stawianych mu zarzutów...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.