Stocznia Gdańska kojarzona jest najczęściej tylko z pracą dla mężczyzn, a przecież zatrudnionych było tu również około 5 tys. kobiet. Stąd pomysł, aby spacery po stoczni były historią codzienności pracujących tu, czasem bardzo ciężko, kobiet.
Helena Dmochowska i Maciej Multaniak są przewodnikami podczas spacerów szlakiem kobiet pracujących w Stoczni Gdańskiej
Justyna Liptak /Foto Gość
Stowarzyszenie „Arteria” i Instytut Kultury Miejskiej we wrześniu 2014 roku rozpoczęły trzecią edycję projektu „Stocznia jest kobietą”. Tym razem podtytuł projektu brzmi: „Projekt seniorów i seniorek”, ponieważ głównymi odbiorcami są dawne pracownice i pracownicy Stoczni Gdańskiej.
Zbiórka przed bramą
Spacer zaczyna się w najbardziej charakterystycznym miejscu Stoczni Gdańskiej – przed bramą numer 2. – Zanim zaczęliśmy pracę, trzeba było odbić kartę – mówi Helena Dmochowska, przewodniczka, która Stocznię Gdańską zna od podszewki. Pokazuje, że tam, gdzie jest teraz pusty teren, była stołówka. – Wydawano w niej bardzo dużo obiadów. Odbywały się tu również bankiety. To także miejsce pracy kilkuset kobiet – opowiada przewodniczka. Mówi z wielką pasją.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.