Ultratriathlon pamięci generała

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 10.08.2015 10:24

- W 100 procentach wykonaliśmy założony plan. To było bardzo pozytywne doświadczenie. Żałuję tylko, że to tak szybko minęło - dzieli się „Robson”, komandos z Formozy, który wziął udział w ultratriathlonie ku czci gen. Włodzimierza Potasińskiego.

Ultratriathlon pamięci generała Zespół po przepłynięciu Zatoki Gdańskiej z zasobów KRS Formoza

Najpierw 1 sierpnia ruszyli z Helu, by wpław pokonać Zatokę Gdańską. Najtrudniejszym zadaniem podczas całego przedsięwzięcia okazała się odbywająca się przy stanie morza 3-4 walka z przeciwną falą. - Jeden z kolegów doznał niewielkiej kontuzji. Po udzieleniu mu doraźnej pomocy, dopłynął jednak do celu - relacjonuje Dariusz Terlecki. - Wszyscy stwierdziliśmy, że to właśnie etap wodny był zdecydowanie najtrudniejszy - stwierdza „Robson”. Po siedmiu godzinach, w Gdyni żołnierze wsiedli na rowery, by w ciągu czterech dni dojechać do Zakopanego. Ostatniego dnia ruszyli biegiem do Morskiego Oka i dalej, na najwyższy szczyt polskich Tatr, Rysy.

- Od Krakowa witali nas ludzie. Byliśmy zaskoczeni, że tak dużo ludzi wiedziało o tej akcji - stwierdza „Robson”. - Stworzyliśmy zgrany zespół. Doskonale się rozumieliśmy. Poza tym pamiętaliśmy nieustannie, po co to robimy. To było bardzo pozytywne doświadczenie – dodaje. W wydarzeniu oprócz żołnierzy jednostek: „Formoza”, „Grom”, „Agat”, „Nil” i „Lubliniec” wziął także udział Brad Nagle z US Navy Seals.

Każdy z sześciu komandosów, którzy wzięli udział w ultratriathlonie, od ponad roku fizycznie i psychicznie przygotowywał się do startu w tym wydarzeniu. Odbywały się także wspólne treningi. Wszystko po to, by godnie uczcić niezapomnianego dowódcę wojsk specjalnych, gen. Włodzimierza Potasińskiego. - Był dla nas przede wszystkim wielkim dowódcą. Prawdziwym autorytetem - wspomina Dariusz Terlecki, prezes KRS Formoza, organizator przedsięwzięcia. Żołnierze polskich wojsk specjalnych wspominają jego postać z wielkim szacunkiem. Jak podkreślają, zmarły w katastrofie smoleńskiej dowódca, był dla nich prawdziwym wzorem. - Bezpośredni, odnoszący się z szacunkiem do podwładnych - wylicza jeden z nich. - Ale także sprawny, wciąż pracujący nad swoją kondycją i wyszkoleniem. Był jednym z nas - dodaje inny.

Jak ujawnia Dariusz Terlecki, ultratriathlon ku czci gen. Potasińskiego ma odbywać się od tej pory cyklicznie. - Będę chciał co pięć lat robić ten triatlon i powiększać zespół o nowych przedstawicieli jednostek specjalnych NATO - stwierdza prezes KRS Formoza.