Wspólny mianownik? Jezus!

Justyna Liptak

publikacja 28.08.2015 23:08

Najpierw turniej streetball, później koncerty na ogromnej scenie z profesjonalnym nagłośnieniem. Wszystko dla młodzieży, która nie boi się przyznać do wiary w Boga.

Trójmiejscy wykonawcy także włączyli się we "Wspólny Mianownik". Dużą sympatię publiczności wzbudził zespół Pray Session Band. Trójmiejscy wykonawcy także włączyli się we "Wspólny Mianownik". Dużą sympatię publiczności wzbudził zespół Pray Session Band.
Justyna Liptak /Foto Gość

„Wspólny Mianownik" to inicjatywa ewangelizacyjna, która swoim zasięgiem ogarnia największe miasta w Polsce. Tym razem dotarła do Gdańska. – „Wspólny Mianownik" dlatego, że pochodzimy z różnych środowisk, ale łączy nas Jezus – mówi ks. Jakub Bartczak. 

Projekt podjęty został przez najbardziej znanych polskich chrześcijańskich raperów. Tau, ks. Jakub Bartczak, Bęsiu & DJ Yonas nie wstydzą się, że Bóg jest ich natchnieniem.

Gdańska parafia pw. Chrystusa Króla przeżyła prawdziwe oblężenie młodych, którzy ostatnie dni wakacji postanowi spędzić bawiąc się przy Bożej muzyce. – To, co najbardziej lubię w tej muzyce, to szczerość i pozytywny przekaz. Poza tym świetnie się tego słucha, bo rap czy hip-hop jest mi bliższy niż jakieś chóralne granie – mówi Przemek, licealista z Gdańska, który na „Wspólny Mianownik" przyszedł z kolegami.

„Wspólny Mianownik" to nie tylko muzyka, ale również wiele imprez towarzyszących: konferencje duchowe, świadectwa wiary, dyskusje i turniej streetball. – Do młodych takie inicjatywy docierają. Oni oczekują, że będziemy do nich mówić o Bogu językiem, który jest współczesny dla nich. Zrozumiały i przystępny – mówi ks. Robert Jahns, wikariusz parafii Chrystusa Króla.  

Idea „Wspólnego Mianownika" jest bardzo prosta. – Chodzi o głoszenie Ewangelii i dawanie świadectwa wiary przez osoby, które młodzi znają  – mówi ks. Jahns. 

Oprócz głównych pomysłodawców „Wspólnego Mianownika" na scenie pojawili się trójmiejscy wykonawcy, m.in. Pray Session Band, którzy swoją energią porwali młodych do tańca pod sceną. – Artyści dzielili się swoją przyjaźnią z Bogiem, co było bardzo odczuwalne – dodaje ks. Robert. 

O tym, co będzie się działo w ostatni piątek wakacji młodzież została poinformowana rzez facebook'a. – Bo to obecnie najlepszy sposób, żeby skrzyknąć młodych – wyjaśnia ks. Jahns. 
Internetowa promocja okazała się strzałem w dziesiątkę. Młodzi obecni byli zarówno w czasie koncertów, które odbywały się przed kościołem oraz na Mszy św. będącej kulminacyjnym punktem „Wspólnego Mianownika".