Fakty i mity świeckiej szkoły

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 36/2015

publikacja 03.09.2015 00:00

Katecheza. – finansowanie lekcji religii w szkołach z budżetu państwa to nie marnotrawstwo, ale inwestycja – uważa ks. Tyberiusz Kroplewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego archidiecezji gdańskiej.

 Katecheta, aby uczyć w szkole, musi być magistrem teologii z przygotowaniem pedagogicznym Katecheta, aby uczyć w szkole, musi być magistrem teologii z przygotowaniem pedagogicznym
Henryk Przondziono /Foto Gość

Od początku lipca w całej Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu, Łodzi i Lublinie, trwa akcja „Świecka szkoła”, której pomysłodawcą jest Leszek Jażdżewski z łódzkiego Stowarzyszenia „Liberté!”. Niedawno inicjatywa dotarła także do Trójmiasta. Wolontariuszy zbierających podpisy pod projektem ustawy mającej zakazać finansowania lekcji religii z budżetu państwa można spotkać codziennie, głównie przed galeriami handlowymi. – Nie jesteśmy przeciwnikami religii jako takiej, ale jej miejsce nie jest w szkole – mówi Piotr Pawłowski, koordynator akcji na Pomorzu. – Nie twierdzimy tak, bo tak nam się podoba, ale posługujemy się twardymi argumentami – dodaje. Postanowiliśmy na nie odpowiedzieć i rozprawić się z krążącymi od lat, a powtarzanymi przez pomysłodawców inicjatywy mitami na temat lekcji religii w polskich szkołach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.