To prawdziwi zapaleńcy. W swoich szeregach mają studentów, prawników, informatyków, a także... Australijczyków. Wszystkich łączą śpiew i język łaciński.
Schola Gregoriana Oliviensis, przywołując w swojej nazwie Oliwę, chce przypomnieć, że to właśnie stąd chorał gregoriański zaczął rozbrzmiewać na całe Pomorze Gdańskie, a zakon cystersów, obecny tu od końca XII wieku, był jednym z żywych źródeł wiary, kultury i cywilizacji
Justyna Liptak /Foto Gość
Ostatnio mieszkańcy Gdańska mogli posłuchać tej niesamowitej mieszanki zawodów i osobowości w kościele cystersów w Oliwie, gdzie odbyły się uroczyste nieszpory ku czci św. Bernarda z okazji 900-lecia opactwa w Clair- vaux. – Dla mnie to zupełnie coś nowego, ale muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. Chociaż łacina nie jest moją mocną stroną, starałam się podczas nieszporów modlić tak, jak umiałam najlepiej – mówi pani Edyta z Przymorza.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.