Śmiały Rawycz


Jan Hlebowicz


|

Gość Gdański 48/2015

publikacja 26.11.2015 00:00

Ksiądz niepokorny. Brał udział w trzech wojnach, o włos uniknął kary śmierci, przez 6 lat skutecznie ukrywał się przed gestapo. Mówili na niego „ksiądz generał”, choć nigdy generałem nie był. Jego życie to gotowy scenariusz na film...


Roman Dambek jest bratankiem legendarnego przywódcy „Gryfa Pomorskiego” por. Józefa Dambka Roman Dambek jest bratankiem legendarnego przywódcy „Gryfa Pomorskiego” por. Józefa Dambka
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Rok 1961, Tuchola. Na niewielkim przyparafialnym cmentarzu zgromadziły się tysiące ludzi. Wśród nich przechadzają się ubecy w cywilu. Ci sami, którzy jeszcze niedawno nagrywali kazania zmarłego i sporządzali z nich sążniste raporty. Żałobnicy pogrążeni w smutku pochylają się nad trumną, niektórzy płaczą, inni salutują albo wznoszą patriotyczne okrzyki. Nie żyje „ksiądz generał”, społecznik, publicysta, promotor kaszubszczyzny, genialny konspirator, a przede wszystkim wyjątkowy kapłan, który nawet w bunkrze udzielał chrztów, spowiadał i rozdawał Komunię św. Tak mogłaby wyglądać ostatnia scena filmu o ks. Józefie Wryczy. – Jednej z najwybitniejszych postaci, jaką wydała pomorska ziemia, a jednocześnie postaci nieco zapomnianej i niefunkcjonującej w powszechnej świadomości mieszkańców Wybrzeża – mówi Wiesław Kwapisz, reżyser.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.