Margueritte: Polacy mogą wszystko

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 25.11.2015 07:00

- Wszystko, co najważniejsze w ostatnim półwieczu, wzięło swój początek z Polski. Mam na myśli naukę św. Jana Pawła II i ideały sierpnia. One powinny zmienić świat. Macie więc państwo wszelkie powody do tego, by być dumnymi z polskości - mówił 24 listopada w gdańskiej bazylice św. Brygidy Bernard Margueritte.

Margueritte: Polacy mogą wszystko - To dla mnie bardzo wzruszające, że jestem tu, w tym kościele. Mam wiele wspomnień związanych z tym miejscem, z leżącą nieopodal stocznią, także z tą parafią - mówił Bernard Margueritte ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

O historii Polski oraz jej roli koniecznej dla odnowienia europejskiej kultury i duchowości mówił Bernard Margueritte, znany francuski dziennikarz, który swoje życie zawodowe i prywatne związał z naszą ojczyzną. Podczas spotkania, zorganizowanego w kościele św. Brygidy przez Bractwo św. Pawła, znalazło się miejsce dla wielu okraszonych swoistym dowcipem i barwną narracją wspomnień z okresu, kiedy pracował on jako korespondent gazet "Le Monde" i "Le Figaro" oraz agencji AFP. Impreza połączona była z promocją książki dziennikarza "Bliżej Polski". W liczącej ponad 700 stron pozycji autor zawarł 300 artykułów z tego właśnie okresu.

- Z pewną kokieterią powiem, że po latach z moją ówczesną oceną 80 proc. wydarzeń zgadzam się także i dzisiaj. Wszystko, co pisałem, było nie tylko uczciwe, ale również trafne. Zawsze pisałem to, co uważałem za prawdę. Jeżeli gdzieś się z nią minąłem, to dlatego, że zostałem źle poinformowany - mówił o tekstach zawartych w książce dziennikarz. Ujawnił także motywacje, które popchnęły go do napisania zbierającej najważniejsze teksty pozycji. Wymienił wśród nich powtarzające się podczas spotkań z ludźmi pytania o prawdziwe oblicze polskiego Sierpnia, wsparcie, jakie nieustannie okazywała mu córka, oraz fakt, że w okresie strajków był człowiekiem, który posiadał kontakt w każdej z polskich społeczności. - Miałem zaufanych ludzi w Kościele, opozycji, a nawet w partii. Jako jedyny wiedziałem, jak każda grupa społeczna myśli i co planuje - podkreślał.

- Polacy mogą wszystko. Mają w związku z tym także ogromny obowiązek. Powinni stać się przykładem i inspiracją współczesnej Europy. Jestem głęboko przekonany, że Europa już nigdy nie będzie Europą, jeżeli najpierw Polska nie będzie Polską - stwierdził B. Margueritte.

- Nie mogę powiedzieć, że Polska to moja matka, ale mogę powiedzieć, ze to moja żona i dzieci. Nie miałem możliwości urodzić się tutaj, ale spocznę w tej ziemi. A to także zobowiązuje. Całe moje życie to wspaniały marsz ku polskości. Wydaje mi się, że Polacy mają wszystko, by odczuwać dumę z siebie i z tego, co przynieśli światu - dodał.

- Są wśród Polaków ludzie, którzy uważają polskość za coś brzydkiego. Tak mówił człowiek, który później, przez lata, był premierem tego kraju. W jednej z gazet czytam, że wszystko, co polskie, jest złe, a my mamy dążyć do nowoczesności i upodobnienia się do Europy. Że mamy się wstydzić polskości. To mnie dziwi. Ja nie mogłem i nie mogę zrozumieć, o co chodzi - zaznaczył francuski dziennikarz.

B. Margueritte podkreślał, że punktem przełomowym dla historii Europy był wybór papieża Jana Pawła II. - Wiedziałem, że zaczęła się nowa epoka. Chodziłem po ulicach i widziałem, że ci sami ludzie, którzy dzień wcześniej chodzili do swoich zobowiązań bez radości, rozprostowali się. Przeżywali radość. Poczuli się wielkim narodem. Podejmujący sierpniowy strajk stoczniowcy mieli w sercu naukę papieża. Chcieli budować cywilizację opartą na szacunku dla godności osoby ludzkiej. Wówczas zrozumiałem, że to jest wielka rewolucja. Tak, jak nigdy niedokończona jest rewolucja Chrystusowa. To nie było podejście lewicowe czy prawicowe. Dokonało się to na innej płaszczyźnie - stwierdził.

Autor odniósł się także do decyzji elit władzy w okresie, który w Polsce nastąpił po 1989 roku. - Wykreowano system socjaldemokratyczny. To nie było to, o czym marzyli stoczniowcy. Nie miało też nic wspólnego z nauką Jana Pawła II. Ta pierwsza zdrada trwała bardzo krótko. Po kilku miesiącach panował system drapieżnego kapitalizmu. Jeden system materialistyczny został zastąpiony drugim. To jest potężna, niczym nieuzasadniona zdrada. Ani liberalizm kapitalistyczny, ani kolektywizm komunistyczny. Jesteśmy na innej płaszczyźnie. To droga szacunku dla godności osoby ludzkiej. Ona nazywa się nauką społeczną Kościoła. I jest zgodna z ideałami Sierpnia - mówił B. Margueritte.