Szukają nawigatora

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 49/2015

publikacja 03.12.2015 00:00

Są grupą zapaleńców, którzy poświęcają wolny czas na zdobywanie umiejętności mogących ocalić komuś życie.

 Cały czas czekają na sponsorów, którzy – zamiast pieniędzy – mogliby przekazać im sprzęt niezbędny w czasie akcji ratunkowych Cały czas czekają na sponsorów, którzy – zamiast pieniędzy – mogliby przekazać im sprzęt niezbędny w czasie akcji ratunkowych
Fot. Archiwum GRS

Nikt nie płaci im za udział w akcjach ratunkowych. To profesjonaliści, którym niestraszny nawet wybuch gazu. Grupa Ratownictwa Specjalnego Polskiego Czerwonego Krzyża powstała z inicjatywy grupy ochotników. – Po okresie komunizmu w Polsce nie było zespołów ratownictwa cywilnego, straż pożarna oddelegowana była do gaszenia pożarów, a policja do łapania przestępców. W razie katastrofy trudno byłoby znaleźć jednostkę, która podołałaby m.in. triażowi, czyli segregacji rannych w zależności od stopnia obrażeń oraz rokowań – mówi Wojciech Kwidziński, szef Grupy Ratownictwa Specjalnego PCK Trójmiasto.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.