Świat nam miłosierdzia nie da

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 28.12.2015 05:15

- Pragnę wyrazić wdzięczność za waszą postawę, która daje świadectwo, że jeżeli dzisiaj toczy się walka o życie, to najpierw dzieje się to przez modlitwę. To ogromnie cenne i wartościowe - mówił o. Tomasz Ewertowski OMI do podejmujących decyzję duchowej adopcji.

Świat nam miłosierdzia nie da - Proceder zabijania nienarodzonych jest przerażający. Jan Paweł II w Kielcach w 1991 roku wołał: "Mnie to nie może nie obchodzić, co się dzieje z nienarodzonymi. Was też nie może nie obchodzić!" - zaznaczał o. Tomasz Ewertowski ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Obrońcy ludzkiego życia spotkali się 27 grudnia w bazylice św. Brygidy w Gdańsku, by modlić się w intencji poczętych dzieci, które zagrożone są aborcją. Podczas uroczystej Mszy św. ponad 20 osób zdecydowało podjąć się duchowej adopcji, polegającej na trwających przez dziewięć miesięcy: modlitwie, ofiarowaniu swoich cierpień i postów w intencji ich ocalenia. W uroczystości uczestniczył Antoni Szymański, senator i znany działacz ruchu pro life. Eucharystii przewodniczył ks. kan. Ludwik Kowalski, proboszcz parafii. Homilię wygłosił o. Tomasz Ewertowski OMI, rektor gdańskiego kościoła św. Józefa.

- Kiedy słyszę, że trzeba iść na kompromis, że ustawa, która obowiązuje w Polsce, jest ustawą kompromisową, pytam: "Jak można zawierać kompromis z Belialem?" - mówił o. Ewertowski. - Od 1956 r. do 1989 r. dokonano w naszej ojczyźnie 50 mln aborcji. O jaki zatem kompromis idzie? - pytał kaznodzieja.

Dodał, że wśród zabitych w wyniku aborcji znalazło się zapewne wielu wybitnych Polaków, ludzi, którzy być może rozwiązaliby wiele problemów naszej ojczyzny.

Kapłan podzielił się także swoim doświadczeniem zdobytym podczas posługi w konfesjonałach kaplicy wieczystej adoracji. - Mawiają, że trzeba odnosić się z szacunkiem do decyzji aborcji podejmowanej przez kobiety. Kto jednak uspokoi te kobiety, które po dziesiątkach lat wracają do tamtego tragicznego wydarzenia, gdy ktoś je namówił do zabicia nienarodzonego dziecka? Ci, którzy uważają inaczej niż głosi Kościół, twierdzą, że potrzeba tolerancji. Jednak słowo "tolerancja" nie pojawia się w Piśmie Świętym - podkreślał kapłan.

- Mamy szukać miłosierdzia. Ale to miłosierdzie ma na imię Jezus Chrystus. Świat nam miłosierdzia nie da. Przeciwnie. Będzie ciągle nas atakował, gnębił, wyśmiewał. Będzie mówił, że dzisiaj trzeba być nowoczesnym. Jednak z tej nowoczesności wynika więcej krzywdy niż dobra - zaznaczał.

- Ci, którzy podejmą duchową adopcje, muszą zdobyć się na pokorę wobec daru życia. Bóg podzielił się nim z nami, abyśmy życia wiecznego nie próbowali zachować tylko dla siebie, ale dawali innym szansę jego przyjęcia i rozwijania zaznaczał o. Ewertowski.

Po Mszy św. zgromadzeni przemaszerowali z zapalonymi świecami w dłoniach do pobliskiej bazyliki mariackiej, aby tam odśpiewać suplikacje.