Rumia... Bosko

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 01.02.2016 15:08

- Idea ustanowienia św. Jana Bosko patronem Rumi pojawiła się już jakiś czas temu. Chodzi o to, by widzieć w nim wzór i przykład do naśladowania oraz przyzywać jego wstawiennictwa i pomocy, szczególnie w decydujących o przyszłości miasta sprawach wychowania dzieci i młodzieży - mówi ks. Kazimierz Chudzicki SDB, proboszcz sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych.

Rumia... Bosko - Św. Jan Bosko potrafił łączyć nowoczesność z tradycją, sprawy ciała z duchem oraz tworzyć pozytywne relacje Kościoła z władzami świeckimi. To święty dla każdego - mówi ks. Kazimierz Chudzicki ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Przeżywany 31 stycznia odpust ku czci św. Jana Bosko, jak co roku, zgromadził na uroczystościach kościelnych w działających w Rumi salezjańskich parafiach setki wiernych. Tegoroczne obchody święta za sprawą uroczystej sesji Rady Miasta miały jednak wyjątkowy charakter. Zgromadzeni w hali MOSiR radni jednogłośnie podjęli uchwałę wyrażającą wolę, by świętego uczynić oficjalnym patronem Rumi. Jak podkreśla Ariel Sinicki, przewodniczący rady, ustanowienie świętego patronem miasta ma swoje głębokie uzasadnienie w historii.

- Ks. Bosko jest duchowo obecny w Rumi od 1937 roku. Przyczyniają się do tego liczne dzieła podejmowane przez salezjanów w ciągu tego czasu - podkreśla ks. Chudzicki. - Po wojnie funkcjonował tu nawet salezjański dom dziecka. Dzisiaj w Rumi działają nie tylko parafie, w których posługują kapłani ze zgromadzenia, ale także prowadzone przez rodzinę salezjańską szkoły: podstawówka, gimnazjum i liceum. Są też oratoria, miejsca spotkań młodzieży. To tworzy prawdziwie salezjański klimat - wylicza kapłan.

- Po wstępnych rozmowach wszystkie ugrupowania obecne w Rumi zaakceptowały pomysł, by ks. Bosko stał się patronem miasta. On potrafił łączyć nowoczesność z tradycją, sprawy ciała z duchem oraz tworzyć pozytywne relacje Kościoła z władzami świeckimi. To święty dla każdego - zaznacza ks. Chudzicki.

Podczas uroczystości wystąpili młodzież salezjańska oraz znany polski mim Ireneusz Krosny, od lat związany ze zgromadzeniem salezjanów. Artysta podzielił się ze zgromadzonymi świadectwem swojego nawrócenia, w którym ogromny udział mieli właśnie księża salezjanie.