Ks. Kaczkowski potrzebuje modlitwy

jah

publikacja 15.02.2016 15:16

Z powodu złego stanu zdrowia ks. Jan Kaczkowski, bioetyk, dyrektor hospicjum w Pucku, w ostatniej chwili odwołał zaplanowane na 13 lutego spotkanie z czytelnikami w Pruszczu Gdańskim. Duchowny ma nawrót choroby nowotworowej, przyjął chemię.

Ks. Kaczkowski potrzebuje modlitwy Ks. Jan Kaczkowski, bioetyk, dyrektor Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, choruje na nowotwór mózgu ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

W Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gdańskim pojawiło się kilkaset osób. Dopiero na miejscu zebrani w auli dowiedzieli się, że lekarz nie pozwolił księdzu Kaczkowskiemu na udział w spotkaniu. Zgromadzeni odmówili modlitwę w intencji duchownego.

Dzień wcześniej ks. Jan spotkał się z czytelnikami w Gdyńskim Centrum Filmowym, gdzie opowiadał o swojej książce "Życie na pełnej petardzie". Powiedział, że mimo zmagania z ciężką chorobą nie jest bohaterem. "Cały czas żyję w nieustannej pewności, że Bóg jest tuż przy moim ramieniu. Bóg jest stały i wierny, to my bywamy niewierni " - mówił podczas spotkania.

W imieniu redakcji gosc.pl prosimy o modlitwę za księdza Jana.

Aktualizacja: Pracownik biura puckiego hospicjum poinformował nas, że ks. Jan poczuł się gorzej po chemioterapii, którą przyjął w zeszłym tygodniu w środę. Stan duchownego jest stabilny. - Ks. Jan niejednokrotnie przyjmował chemię, na którą bardzo różnie reagował - czasami bardzo dobrze, innym razem gorzej. Tym razem mamy do czynienia z drugim przypadkiem. Miejmy nadzieję, że to jedynie chwilowa niedyspozycja - mówił anonimowo.