Zostali w lesie, choć pragnęli żyć normalnie

Jan Hlebowicz

publikacja 28.02.2016 17:01

- Dzisiaj oddajemy hołd tym, którzy nie tylko żyli i pracowali dla swojej ojczyzny, ale oddali za nią to, co mieli najcenniejszego - własne życie - powiedział ks. Ludwik Kowalski.

Zostali w lesie, choć pragnęli żyć normalnie Ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku Jan Hlebowicz /Foto Gość

Krajowa Defilada Pamięci Żołnierzy Niezłomnych w Gdańsku rozpoczęła się 28 lutego od uroczystej Eucharystii odprawionej w kościele pw. św. Brygidy. Homilię wygłosił ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki.

- W czasie II wojny światowej walczyli o niepodległą Polskę i nie godzili się na niewolę po jej zakończeniu. Za to komunistyczna władza dawała kulę w tył głowy. Zostali w lesie, choć pragnęli żyć normalnie i spokojnie. Nie mogli jednak w sumieniu pogodzić się z kolejnym zniewoleniem. Dlatego postanowili walczyć, daleko od swoich rodzin i przyjaciół - mówił duchowny.

- Powojenna konspiracja niepodległościowa była do czasów Solidarności najliczniejszą formą oporu społeczeństwa wobec narzuconej władzy. Po 1945 roku działało w niej do 200 tys. osób, a 20 tys. z nich walczyło w oddziałach partyzanckich. Przez lata PRL władza robiła wszystko, by wymazać ich z historii i pamięci obywateli - podkreślił ks. Kowalski.

W Eucharystii uczestniczyli kombatanci, harcerze, samorządowcy i politycy. Po Mszy św. sprzed świątyni wystartowała po raz drugi Krajowa Defilada Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, w której uczestniczyło ponad 10 tys. osób. Więcej TUTAJ.