Są burze i jest słońce

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 14/2016

publikacja 31.03.2016 00:00

Już 14 maja „onkolaski” znowu będą na fali. Dotrzymały słowa i po raz trzeci wypłyną na Bałtyk, dając nadzieję chorym na raka oraz promując badania profilaktyczne.

Akcja ma pokazać, że rak to nie wyrok Akcja ma pokazać, że rak to nie wyrok
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Tym razem „OnkoRejs – wybieram życie” rozpocznie się w Gdyni, a zakończy po 7 dniach w Kłajpedzie. Na pokładzie „Zawiszy Czarnego” popłynąć ma prawie 30 osób po przejściach onkologicznych, a także ze stwardnieniem rozsianym. – Zauważyłam, że osoby onkologiczne traktuje się tak, jakby rak był wyrokiem kończącym ich życie. Oczywiście, jest to przewlekła choroba, która wiele odbiera, ale najważniejsze, żeby nie odebrała chęci do życia – podkreśla Magda Lesiewicz, pomysłodawczyni „OnkoRejsu”. Dlatego ci, którzy w maju wejdą na pokład, już zaczęli przygotowania do rejsu. – Więcej chodzą, starają się wzmocnić swoją wytrzymałość fizyczną. To pokazuje, że „OnkoRejs” daje pozytywnego kopa do pracy nad sobą – podkreśla pani Magda. Bo „OnkoRejs – wybieram życie” nie jest zwykłą wycieczką dla grupki zmagających się z nowotworem osób. Wyprawa niesie za sobą wyraźne przesłanie, że rak to nie wyrok, wcześnie wykryta choroba może zostać pokonana. Stąd pomysł, żeby wyruszyć w morze, dając tym samym siłę do walki zmagającym się z nowotworem oraz uświadomić zdrowym, jak ważna jest profilaktyka. – Bo z żeglowaniem jest jak z nowotworem. Są burze, ale jest też słońce. Najważniejsze, żeby się nie załamywać – podkreśla M. Lesiewicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.