Prawdziwie zmartwychwstał

ks. Rafał Starkowicz

publikacja 30.04.2016 16:32

- W tym roku w liturgii Wielkiego Tygodnia uczestniczy bardzo wielu wiernych. Kościół jest pełen, mimo że część osób wyjechała na długi weekend - mówi ks. mitrat Józef Ulicki, proboszcz greckokatolickiej parafii św. Bartłomieja i Opieki NMP w Gdańsku.

Prawdziwie zmartwychwstał Ks. Józef Ulicki przewodzi gdańskiej wspólnocie greckokatolickiej od 1997 roku Ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Już dzisiaj (30 kwietnia) o godz. 17 połączonymi z Eucharystią nieszporami wierni pozostającego w jedności z Rzymem Kościoła greckokatolickiego rozpoczną świętowanie zmartwychwstania Pańskiego.

- Dzisiejsze nabożeństwo składa się z dwóch części. Pierwszą są nieszpory, które są odprawiane jeszcze w szatach liturgicznych używanych w czasie Wielkiego Postu. U nas mają one kolor czerwony. Podczas nieszporów czytane są psalmy i czytania ze Starego Testamentu. Później, gdy przechodzimy do czytań z Nowego Testamentu, celebrans przebiera się w białe, wielkanocne szaty. To symbol przejścia z czasu postnego do czasu paschalnego - opowiada ks. Ulicki.

Podczas liturgii Wielkiej Soboty w Kościele greckokatolickim odczytuje się 28 rozdział Ewangelii św. Mateusza, mówiący o zmartwychwstaniu i spotkaniach Jezusa z uczniami. Kończy się on słowami nakazu misyjnego: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" i zapewnieniem: "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".

Mimo że liturgia ta skoncentrowana jest na tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa, wierni Kościoła wschodniego zobowiązani są do udziału także w niedzielnym nabożeństwie. - Nie zawsze mogą przyjechać w niedzielę. Pamiętajmy, że wielu z nich mieszka daleko od Gdańska. Ale na Wielkanoc nikogo nie brakuje - podkreśla ks. mitrat.

Niedzielne nabożeństwo rozpocznie się tradycyjnie na placu przed świątynią o 7.30. Wierni obchodzą wówczas plac, śpiewając hymn o zmartwychwstaniu Chrystusa. Powtarzają się w nim słowa: "Chrystus zmartwychwstał, jak przepowiedział, dał nam życie wieczne i wielkie miłosierdzie". - To bardzo znana pieśń. Ludzie powtarzają ten śpiew bez końca. Później stajemy przed zamkniętymi drzwiami pustej świątyni. Można powiedzieć, że cerkiew symbolizuje w tym momencie grób. Wtedy rozpoczyna się jutrznia. Odczytujemy słowa Psalmu 67: "Niech powstanie Bóg i rozproszą się Jego wrogowie". Za każdym razem wierni odpowiadają: "Chrystus powstał z martwych, śmiercią śmierć zwyciężył i tym, co w grobach - życie darował". Te słowa będziemy śpiewać wielokrotnie w czasie okresu wielkanocnego - relacjonuje proboszcz. Jak dodaje poza liturgią także pozdrawiają się słowami: "Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał". - To niezwykle podniosłe słowa. Podkreślają istotę chrześcijaństwa - stwierdza.

Następnie kapłan, który przewodniczy modlitwie, trzykrotnie uderza krzyżem w drzwi świątyni, otwiera je i wchodzi do środka wraz z ludem. Wewnątrz nie ma już eksponowanej przez czas triduum paschalnego płaszczenicy - ikony złożonego do grobu Chrystusa. Wierni usuwają ją nocą. Rozbierają także sam grób. Pojawia się natomiast ikona Zmartwychwstałego. W tradycji wschodniej ukazuje ona Jezusa w momencie wstąpienia do otchłani. - Pokazuje Go jako tego, który wyprowadza zmarłych na wolność, rozbijając wrota piekielne - mówi ks. Ulicki.

Podczas liturgii odczytuje się Prolog Ewangelii św. Jana. - Czyta się ją bardzo powoli i dostojnie. Po każdym wersecie trzykrotnie uderza dzwon. Jeżeli jest więcej kapłanów reprezentujących różne narodowości Ewangelia odczytywana jest w ten sposób w wielu językach - opowiada kapłan.

Po rannej Eucharystii następuje obrzęd poświęcenia pokarmów.

Dlaczego różnica pomiędzy datami obchodów Wielkanocy w obu obrządkach jest aż tak duża? - Główną przyczyną jest różnica 13 dni pomiędzy kalendarzem gregoriańskim, według którego swoje święta obchodzi Kościół zachodni, a stosowanym przez Kościół wschodni kalendarzem juliańskim. Oba kościoły obchodzą Wielkanoc w pierwszą niedzielę, po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tyle, że w tym roku pełnia księżyca wypadła 23 marca. Według kalendarza gregoriańskiego była to już pierwsza wiosenna pełnia. Według juliańskiego był wówczas 10 marca, a więc była to jeszcze pełnia zimowa. Dla nas pierwszą wiosenną pełnią była ta, która przypadała 22 kwietnia. Powinniśmy więc obchodzić paschę już 24 kwietnia. Kościół wschodni ma jednak jeszcze drugą klauzulę. Nie obchodzimy Paschy równocześnie z Paschą żydowską. A właśnie wtedy ona się rozpoczęła i trwa do dzisiaj. Tym razem więc Wielkanoc świętujemy aż pięć tygodni po rzymskich katolikach - wyjaśnia ks. mitrat.

Zdjęcia z liturgii Wielkiej Soboty przeżywanej w kościele św. Bartłomieja ukażą się na stronie "Gościa Gdańskiego" już dziś wieczorem.