O swoich spotkaniach z abp. Tadeuszem Gocłowskim i jego posłudze w ciągu minionych 55 lat opowiada ks. inf. dr Stanisław Zięba, wikariusz biskupi ds. nadzwyczajnych.
– Abp Gocłowski kochał łacinę. W seminarium przed soborem uczył także liturgii Mszy św. Ale na egzaminach miał w tej kwestii ogromną cierpliwość – mówi ks. inf. Stanisław Zięba.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość
Ks. Rafał Starkowicz: Kiedy po raz pierwszy spotkał Ksiądz abp. Gocłowskiego?
Ks. inf. dr Stanisław Zięba: To był rok 1963. Rozpoczynałem wówczas studia w Biskupim Seminarium Duchownym. Tam, na wykładzie prawa kanonicznego, spotkałem po raz pierwszy ks. Tadeusza Gocłowskiego. Był młodym człowiekiem. Tę młodość zachował zresztą do ostatnich miesięcy swojego życia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.