Nie było dla nich miejsca w systemie

Gość Gdański 28/2016

publikacja 07.07.2016 00:00

O rozpoczynającym działalność Dziennym Domu Opieki Medycznej, służbie chorym i poczuciu spełnienia mówi Anna Kostusik, dyrektor domu przy ul. Fromborskiej.

Anna Kostusik podkreśla, że powstanie placówki jest odpowiedzią na rzeczywiste zapotrzebowanie społeczne. Anna Kostusik podkreśla, że powstanie placówki jest odpowiedzią na rzeczywiste zapotrzebowanie społeczne.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Ks. Rafał Starkowicz: W gdańskim ośrodku Caritas przy Fromborskiej działają już trzy placówki. Istnieje potrzeba uruchamiania kolejnej?

Anna Kostusik: To prawda, że działają tu już Dom Pomocy Społecznej, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i Zakład Rehabilitacji Ambulatoryjnej. Przeznaczone są one jednak dla ludzi o różnym stopniu samodzielności i różnym stanie zdrowia. Na przykład, aby zakwalifikować się do ZOL, trzeba mieć poniżej 40 punktów w międzynarodowej skali Bartel. Do tej pory, jeżeli ktoś miał chociażby 45 punktów, nie mogliśmy mu pomóc. To bolesne, zwłaszcza w przypadkach, gdy widzieliśmy, że były to osoby prawdziwie potrzebujące. Powstanie Dziennego Domu Opieki Medycznej pozwala na to, że możemy podejść kompleksowo do pomocy chorym, niezależnie od stanu ich zdrowia. Placówka przeznaczona jest dla osób posiadających ocenę pomiędzy 40 a 65 punktów. To cieszy, ponieważ wszystkie nasze działania wynikają z troski o człowieka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.