Ta grupa uczy zmiany myślenia

Agnieszka Lesiecka

publikacja 10.07.2016 23:30

- Biało-brązowym nie czuję się tylko w ciągu tych 2-3 tygodni lipca i sierpnia. Biało-brązowi jesteśmy też w grudniu, lutym i w maju, gdy się spotykamy - mówi Tomek Nakonieczny, uczestnik Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.

Ta grupa uczy zmiany myślenia - Myślę, że grupa biało-brązowa jest takim skarbem naszej całej gdańskiej pielgrzymki – mówi ks. Krzysztof Ławrukajtis Agnieszka Lesiecka /Foto Gość

Grupa biało-brązowa Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę to grupa, w której pielgrzymują osoby niepełnosprawne. Terytorialnie należą do niej parafianie z dekanatów Sopot, Jelitkowo i Oliwa. Grupę prowadził dotychczas ks. Łukasz Grelewicz, który pozostał w Gdańsku ze względu na obowiązki związane z przygotowaniem etapu diecezjalnego Światowych Dni Młodzieży. Obecnym przewodnikiem „brązów” jest ks. Krzysztof Ławrukajtis, kierownik GPP.

- Pamiętam, jak szedłem pierwszy raz z grupą biało-brązową w 2004 roku - zamyśla się ks. Krzysztof. - To, co było zaskakujące dla mnie, to brak specjalnego traktowania. Wszyscy mieli być na Mszy o danej porze - i niepełnosprawni, i zdrowi. To jest grupa, która kroczy razem do Jezusa, a to, że mamy pewne ograniczenia - jeden fizyczne, drugi psychiczne - to nie ma żadnego znaczenia - podkreśla ks. kierownik. - Ta grupa uczy podejścia, zmiany myślenia, ale przede wszystkim takiej rzeczywistej relacji - dodaje.

- Mam wrażenie, że w grupie biało-brązowej jesteśmy bardziej wyczuleni na potrzeby drugiego człowieka - mówi Tomek Nakonieczny, który pierwszy raz poszedł do Częstochowy w 2003 roku za namową koleżanki ze wspólnoty. - Wtedy na pielgrzymce po raz pierwszy spotkałem się ze środowiskiem osób niepełnosprawnych i tam poznałem swoich przyjaciół, z którymi do dzisiaj mam kontakt - podkreśla. Jak mówi, osoby niepełnosprawne stawiają sprawy jasno i o wiele szybciej werbalizują swoje potrzeby niż osoby zdrowe. - Z osobami niepełnosprawnymi łatwiej nawiązać kontakt, chociażby proponując popchanie wózka. A to później owocuje, tworzy się relacja, poznaje się ich życie nie tylko pielgrzymkowe, ale i codzienne, poznaje się rodziny, marzenia i troski - wylicza.

Ta grupa uczy zmiany myślenia   - Zwykle na pielgrzymce są również z nami Albin i Adam. Oni są podporą tej pielgrzymki. Brakuje też Zygmunta i Agnieszki oraz wielu innych osób, które - mamy nadzieję - w przyszłym roku do nas dołączą - podkreślają Mateusz i Tomek Agnieszka Lesiecka /Foto Gość Tomek podkreśla, że gdy biało-brązowi spotykają się na różnych uroczystościach, to wytrzymują na parkiecie najdłużej. - My mamy tę wytrwałość i dzielność i potrafimy się znaleźć na każdej imprezie. Bo biało-brązowi są do tańca i do Różańca - dodaje.

Na obecnej 34. GPP na Jasną Górę i do Krakowa Tomasz został opiekunem poruszającego się na wózku inwalidzkim Mateusza. Po raz pierwszy wybrali się razem do Częstochowy w 2004 roku. - Idąc razem, uczymy się od siebie nawzajem wielu rzeczy. Staramy się również ewangelizować gospodarzy, u których się zatrzymujemy - mówi Tomek.

Mateusz Stenzel pielgrzymuje od 2002 roku. To jest jego 15. pielgrzymka do Czarnej Madonny. Na pierwszą został zaproszony przez znajomych. Nie liczył na przeżycia religijne. Potraktował ją po prostu jako nową formę spędzenia wakacji. Szybko zweryfikował jednak swoją postawę. - Na pielgrzymce poznałem, czym jest katolicyzm. Nauczyłem się znaczenia obrzędów religijnych i modlitw. Nie znałem koronki, nigdy wcześniej nie modliłem się Różańcem - wylicza Mateusz. - Teraz wiem, że to jest jedyna słuszna droga - mówi stanowczo. - Na razie szukam swojego powołania życiowego, bo nie wiem, czego Pan Bóg ode mnie oczekuje. Czekam na jakiś sygnał - dodaje. W tym roku Mateusz podkreśla, że na Jasną Górę idzie w intencji swoich bliskich, przyjaźni i ucieszenia się wiarą.


W tym roku w grupie biało-brązowej posługuje trzech kapłanów - ks. Krzysztof Ławrukajtis, ks. Jan Plottke oraz ks. Radosław Belling.