Lawina, która ruszyła

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

publikacja 31.08.2016 23:50

- W "Solidarności" doszedł do głosu czysty i mocny ton narodowych aspiracji, pragnienie życia w wolności, prawdzie i sprawiedliwości, powrotu do wartości narodowego dziedzictwa - mówił 31 sierpnia z bazylice św. Brygidy abp Sławoj Leszek Głódź.

Lawina, która ruszyła - Dziękujemy dziś Bogu w Trójcy Świętej jedynemu za wielkie i piękne dzieło, któremu na imię "Solidarność" - mówił na wstępie Mszy św. abp Sławoj Leszek Głódź ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Od złożenia kwiatów pod pomnikiem św. Jana Pawła II rozpoczęła się w bazylice św. Brygidy Eucharystia w 36. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. W uroczystości uczestniczyli licznie zgromadzeni przedstawiciele NSZZ "Solidarność" z przewodniczącym związku Piotrem Dudą na czele.

Na obchody przyjechali prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz liczni przedstawiciele rządu, parlamentarzyści i samorządowcy. W Mszy św. uczestniczył także były prezydent Lech Wałęsa. Eucharystii przewodniczył abp Głódź. Koncelebrowali ją bp Wiesław Szlachetka oraz kilkudziesięciu kapłanów.

- "Solidarność" jest wielkim skarbem polskiego narodu, ofiarowanym na początku przedostatniej dekady ubiegłego wieku, wyrosłym z Bożych znaków, nadziei i miłości - podkreślał w homilii metropolita. Jak zaznaczał, przyczyniła się ona do oczyszczenia historycznej pamięci z fałszu i manipulacji.

- Dzięki "Solidarności" wzniesiono pomniki pamięci o zbrodniach komunistycznego systemu. Krzyże gdańskie, pomnik poznańskiego Czerwca 1956 roku. Rozpoczęło się likwidowanie białych plam najnowszej historii, ujawnienie prawdy o katyńskiej zbrodni, powiedzenie prawdy o Armii Krajowej i żołnierzach powojennego podziemia. Walki o prawdę, zainicjowanej przez "Solidarność", nie zagłuszył ani nie okiełznał stan wojenny. Bowiem była to lawina, która ruszyła. Nie do zatrzymania - mówił metropolita.

- Nadszedł lepszy czas dla "Solidarności" i jej drogi. Skończył się okres zaprzestania dialogu między rządzącymi a "Solidarnością", nerwicującej głuchoty na jej dezyderaty. Trwa dialog, być może jeszcze długi, ale otwarty, motywowany dobrem polskiej wspólnoty, dobrem ludzi pracy i ojczyzny - ocenił hierarcha.

- "Solidarność" włączyła się w poparcie obywatelskiego projektu o ograniczeniu handlu w niedzielę. Już czas, by niedziela była dniem Pańskim. Niech tak się stanie, bo taka jest norma w krajach europejskich - mówił metropolita.

W nauczaniu arcybiskupa pojawiła się także ocena działań, jakie podejmują prezydent i rząd. - Patrzymy z uznaniem na Pańską dynamiczną, różnorodną, skuteczną posługę niepodległej ojczyźnie. Na przywracanie prawdziwego obrazu polskiej historii. Pamięci o skrzywdzonych, wymazywanych z narodowej pamięci bohaterach - zaznaczał. Skierowane do prezydenta i premier słowa metropolity przerywały wielokrotnie gromkie brawa zgromadzonych w świątyni wiernych.

- Jan Paweł II mówił, że "Solidarność" jest stróżem sprawiedliwości społecznej i środowiskiem bratniej miłości. Idźcie dalej drogami prawdy, sprawiedliwości i społecznej miłości. Niech tym znakiem miłości będzie znak pokoju, który przekażemy sobie podczas Mszy św. - zachęcał arcybiskup. - Idźmy drogami polskiej ojczyzny - daru Boga. Idźcie i nie zatrzymujcie się na tej drodze. Ona może być wyboista i trudna, ale to nasza wspólna droga - dodał na zakończenie.