Moje imię też wypiszą

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 45/2016

publikacja 03.11.2016 00:00

– W naszym rodzinnym domu wisi krzyż. Nie wiem, z czego jest zrobiony. Może to metal albo jakieś żeliwo? Wiąże się z nim historia, którą przekazałam swoim dzieciom właśnie w czasie wypisywania wypominków – mówi pani Joanna.

Specjalną kartkę znaleźć można w każdej parafii. Wystarczy zabrać ją do domu, czytelnie wypisać nazwiska zmarłych i oddać w kościele. Specjalną kartkę znaleźć można w każdej parafii. Wystarczy zabrać ją do domu, czytelnie wypisać nazwiska zmarłych i oddać w kościele.
Justyna Liptak /Foto Gość

Wypominki to modlitwa za zmarłych, która w niezmienny sposób praktykowana jest od X wieku. – Moja babunia Stasia była osobą bardzo pobożną i to właśnie ona zaszczepiła we mnie wiarę. Uświadomiła mi również, że za zmarłych trzeba się modlić – nauczyła mnie, co to wypominki i czemu służą – wyjaśnia pani Asia. Dziś kobieta ma własną rodzinę i dwójkę dzieci, którym przekazuje wypominkową tradycję. – To nie jest tylko i wyłącznie wypisywanie imion i nazwisk na kartce. Staramy się z mężem opowiadać o tych osobach, których już z nami nie ma – podkreśla kobieta.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.