Morze, lasy i... nowotwory

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 47/2016

publikacja 17.11.2016 00:00

– Trzeba w końcu znaleźć „cichych morderców” mieszkańców naszego miasta i ostatecznie się z nimi rozprawić – mówi radny Łukasz Hamadyk.

Radny PiS zainicjował stworzenie mapy zachorowań na nowotwory w poszczególnych dzielnicach Gdańska. Radny PiS zainicjował stworzenie mapy zachorowań na nowotwory w poszczególnych dzielnicach Gdańska.
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Jest tutaj morze, są lasy i dużo jodu w powietrzu. „Gdańszczanie to szczęściarze. Żyją w miejscu, gdzie można pooddychać pełną piersią. Muszą być zdrowi jak ryba” – myśli wielu, przyjeżdżając do miasta nad Motławą na wakacyjny (i nie tylko) wypoczynek. Czy to dobry kierunek? Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Chorób Nowotworowych, Pomorze notuje największą liczbę zachorowań na raka z wszystkich województw w Polsce. Nowotwory wykrywa się tutaj u ponad 450 mężczyzn i ponad 300 kobiet (na 100 tys. osób). Podobnie wysoki odsetek chorych na raka występuje w Gdańsku. Aby monitorować ich liczbę, doszukać się przyczyn i w razie konieczności niezwłocznie pospieszyć z pomocą, powstał nowatorski projekt stworzenia mapy zachorowań na nowotwory w poszczególnych dzielnicach miasta.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.