Piszczały ze św. Mikołajem

Jan Hlebowicz Jan Hlebowicz

publikacja 05.12.2016 14:20

Po raz kolejny kilkaset dzieci spotkało się ze św. Mikołajem przy zabytkowych organach w kościele Świętej Trójcy w Gdańsku.

Piszczały ze św. Mikołajem W świątyni pojawił się św. Mikołaj w mitrze na głowie i z pastorałem w dłoni Jan Hlebowicz /Foto Gość

Organizatorzy akcji "Popiszczmy razem" 5 grudnia opowiedzieli małym gościom z gdańskich szkół i przedszkoli o historii XVII-wiecznych organów oraz sposobie ich działania. Następnie w świątyni, w towarzystwie aniołów, pojawił się św. Mikołaj. Na głowie miał mitrę, a w ręku pastorał. Przywitały go burza oklasków i śpiew.

Nietypowy gość opowiedział zebranym swoją historię. - Urodziłem się bardzo dawno temu, około 270 roku, w mieście Patara w Azji Mniejszej. Swoje życie poświęciłem pomaganiu ludziom w potrzebie. Czyniłem to zawsze ochoczo i anonimowo. Bez rozgłosu - mówił do najmłodszych.

Po spotkaniu ze św. Mikołajem organizatorzy zaprosili na wspólny koncert, rozdając wszystkim gwizdki-lizaki. Po chwili świątynię wypełnił głęboki dźwięk organów oraz towarzyszący mu pisk wydobywający się z setek słodkich instrumentów.

- Chcemy przez zabawę i w nawiązaniu do prawdziwej tradycji spotkań ze św. Mikołajem przybliżyć małym dzieciom historię naszych organów. Dla wielu najmłodszych to pierwszy kontakt z tym unikatowym instrumentem. Opowiadamy, jak działają jego poszczególne elementy, prezentujemy dźwięki wydobywające się z różnych piszczałek. Od bardzo wysokich do niezwykle niskich - mówi dr hab. Andrzej Szadejko, współorganizator wydarzenia, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Kościoła Świętej Trójcy "Dziedziniec".

Piszczały ze św. Mikołajem   W ruch poszły słodkie instrumenty Jan Hlebowicz /Foto Gość - Organy w kościele Świętej Trójcy są ewenementem konstrukcyjnym, architektonicznym i muzycznym na skalę światową. Jednak ich odbudowa wciąż trwa. To zadanie czasochłonne i wymagające ogromnego nakładu pieniędzy. Apelujemy do wszystkich o wsparcie tego szczytnego celu - dodaje.

- Cieszę się, że dzieci mogły, zamiast znanego z reklam pewnego napoju wielkoluda w czerwonym kubraku i czapie z pomponem, zobaczyć św. Mikołaja biskupa i poznać jego życiorys. Przy okazji dowiedziały się wielu interesujących rzeczy o organach i same wzięły udział w koncercie - mówi pani Marta, mama 8-letniego Wojtka.