Małpa, dzik i wielka historia

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 04/2017

publikacja 26.01.2017 00:00

Trafił do Gdańska jako łup piratów. Potem walczyli o niego Medyceusze, papież Sykstus IV, car Rosji Piotr Wielki i Napoleon Bonaparte. – To najcenniejsze dzieło sztuki dawnej pozostające w polskich zbiorach – podkreśla prof. Marcin Kaleciński.

▲	Hans Memling „Sąd Ostateczny” (1467–1473) w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku. ▲ Hans Memling „Sąd Ostateczny” (1467–1473) w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku.
©MNG

To nie były spokojne czasy. Od dwóch lat Gdańsk, jako członek Hanzy, walczył przeciwko potężnej Anglii. Paul Beneke, najsławniejszy gdański szyper, kaper i pirat, grał w tej wojnie pierwsze skrzypce. Jako dowódca trójmasztowej karaki „Piotr z Gdańska” dokonał wielu spektakularnych akcji na morzu, m.in. pojmał ówczesnego burmistrza Londynu oraz zdobył wielki okręt wojenny „John from Newcastle”. Kiedy 27 kwietnia 1473 r. postanowił przypuścić atak na galaidę „San Matteo”, płynącą pod neutralną banderą Burgundii, nie przypuszczał, że właśnie otworzył sobie drzwi do europejskiej sławy i wielkiego bogactwa... „San Matteo” to nie była łatwa zdobycz. Burgundzki statek był większy od gdańskiego okrętu, lepiej uzbrojony i miał liczniejszą załogę. Dlaczego więc Paul Beneke zdecydował się przypuścić atak? – Mówiąc pirackim językiem, szyper dostał cynk, że statek przewozi cenny ładunek. Chodziło o ałun – minerał powszechnie wykorzystywany w średniowiecznej chemii m.in. do utrwalania barwników. Nie miał jednak pojęcia, że ładownia skrywa także inne, niezwykłe skarby – opowiada Aleksander Masłowski, przewodnik i znawca historii Gdańska.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.