Blisko Jezusa niosącego krzyż

Jan Hlebowicz Jan Hlebowicz

publikacja 21.03.2017 14:20

Trwają zapisy na trzecią edycję Ekstremalnych Dróg Krzyżowych na Pomorzu.

Blisko Jezusa niosącego krzyż Na Ekstremalną Drogę Krzyżową warto zabrać własny drewniany krzyż Rafał Modzelewski

Pomysł zrodził się niezależnie w głowach trzech mężczyzn zainspirowanych ideą ks. Jacka Stryczka z Krakowa. Kuba Gorski wytyczył szlak z Matemblewa do Kalwarii Wejherowskiej, Jacek Zarzycki - z Pruszcza Gdańskiego do Rewy, a Kuba Terakowski - z Jastrzębiej Góry do Helu. W międzyczasie pojawiły się nowe trasy - z Tczewa do Gdańska-Brzeźna oraz z Dziemian na Kalwarię Wielewską.

Z roku na rok przybywa też chętnych do udziału w nietypowej Drodze Krzyżowej - kobiet, mężczyzn, ludzi w młodym, średnim i starszym wieku. Także dzieci. - Sądząc po liczbie zgłoszeń, liczba uczestników może wzrosnąć w tym roku dwu-, a może nawet trzykrotnie - twierdzi Jacek.

EDK różni się od tradycyjnych Dróg Krzyżowych, w których bierzemy udział co piątek w naszych kościołach. Uczestnicy wędrują nocą, w całkowitym milczeniu, minimum 40 km. Idą małymi grupkami lub w samotności. Zatrzymują przy kościołach, kapliczkach czy przydrożnych krzyżach. Tam odczytywane są przygotowane przez organizatorów rozważania. Potem maszerują dalej, w skupieniu kontemplując usłyszane słowa. Jak podkreślają, ekstremalny dystans i trudne warunki symbolicznie pozwalają zrozumieć cierpienie Chrystusa.

- Dyskomfort, wysiłek, zmęczenie, ból oraz psychiczne pokusy typu: "Po co mi to? Po ciężkim tygodniu pracy? Chyba zwariowałem, dzwonię po taksówkę" w pewnym momencie prowadzą do refleksji: "Przecież Jezus, jako Bóg, w każdym momencie mógł zrezygnować. Jednak tego nie zrobił. Dla człowieka" - mówi Kuba.

Cisza i ciemność pomagają w refleksji i medytacji. Ludzie zostają sam na sam ze swoimi myślami, a także z bólem i zmęczeniem. - Ja osobiście modlę się na różańcu. Widziałem, że wiele innych osób również. Myślę, że każdy uczestnik EDK dochodzi do takiego momentu, kiedy stwierdza: "Dłużej nie idę. To granica moich możliwości". I zaczyna się modlić. A wtedy krok za krokiem sił przybywa. Tak wynika z dziesiątek świadectw, które napływają do mnie po każdej edycji - zaznacza Kuba.

Chociaż EDK to wyzwanie przede wszystkim duchowe, nie można zapominać o stronie fizycznej. - W czasie poprzedzającym Ekstremalną Drogę Krzyżową warto zmienić nawyki. Regularnie przesiadać się z samochodu na rower. Zamiast windy, wybierać schody. Chodzić na częstsze i dłuższe, nawet 10-, 15-kilometrowe spacery. Taka zaprawa bardzo nam się później przyda - podpowiada Kuba.

Na EDK warto zabrać ze sobą wysokoenergetyczny prowiant, ciepłe ubrania (na cebulkę), wygodne buty trekkingowe, termos z gorącą herbatą, latarkę-czołówkę, naładowany telefon, GPS z wgranym śladem trasy (można pobrać ze strony internetowej) albo mapę obszaru, po którym przebiega szlak Drogi Krzyżowej. Nieodłączonym elementem każdej EDK jest także własny drewniany krzyż.

Jak zgodnie podkreślają uczestnicy i organizatorzy, Ekstremalnej Drogi Krzyżowej nie można traktować jako testu własnych możliwości, treningu, sposobu na poprawienie figury. Dodają jednocześnie, że formuła EDK nikogo nie wyklucza. - Jaką mamy gwarancję, że ktoś, kto bierze udział w EDK z pobudek czysto fizycznych, sportowych, gdzieś na 30. kilometrze nie zawoła: "Jezu, pomóż!"? Jestem pewien, że wielu na trasie doświadcza wewnętrznej przemiany - mówi Jacek.

Blisko Jezusa niosącego krzyż   Uczestnicy EDK zatrzymują się przy kościołach, kapliczkach czy przydrożnych krzyżach. Tam zazwyczaj odczytywane są przygotowane przez organizatorów rozważania Rafał Modzelewski Tomasz Szturo na swoją pierwszą EDK zapisał się z kolegą agnostykiem. - Potraktowaliśmy to jako "sportowy wyczyn". Było w tym coś egoistycznego, jakaś zaciętość, w której ginął wymiar mistyczny. Ale na końcu doświadczyliśmy kalwarii i misterium. Dotarliśmy, przynajmniej na skraj, tej wielkiej i pięknej tajemnicy, jaką jest Bóg - przyznaje. Przyjaciel Tomka podczas EDK otrzymał łaskę wiary. Dziś jest praktykującym katolikiem.

Ekstremalne Drogi Krzyżowe na Wybrzeżu

  • Jastrzębia Góra-Hel (49 km) - 7 kwietnia
  • Gdańsk-Matemblewo-Kalwaria Wejherowska (53 km) - 7 kwietnia
  • Pruszcz Gdański-Rewa (53 km) - 7 kwietnia
  • Pruszcz Gdański-Gdynia (trasa krótsza 41 km) - 7 kwietnia
  • Tczew-Gdańsk-Brzeźno (49 km) - 7 kwietnia
  • Dziemiany-Kalwaria Wielewska w Wielu (41 km) - 31 marca

Zapisy poprzez stronę: www.edk.org.pl.

Więcej o Ekstremalnych Drogach Krzyżowych w 12. numerze "Gościa Gdańskiego" na 26 marca.