Jestem żołnierzem Kościoła

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 14/2017

publikacja 06.04.2017 00:00

Zapiski z pamiętnika ks. Józefa: „Do przedziału weszła jakaś młoda pani. Zapytała, czy może usiąść. »Ksiądz z więzienia?« – zagaiła. »Kto pani o tym mówił?«. »Wygląd księdza. Gdzie ksiądz siedział?«. »We Wronkach«. »To najstraszniejsze więzienie« – pokiwała ze smutkiem głową...”.

– Ks. Józef był moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym – mówi Lidia Dziuba. – Ks. Józef był moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym – mówi Lidia Dziuba.
Jan Hlebowicz

Parafianie i przebywający 27 marca w bazylice Mariackiej turyści byli świadkami niecodziennego wydarzenia. Otwarte zostały podziemia zabytkowej, średniowiecznej świątyni. Do Krypty Kapłanów Gdańskich − miejsca spoczynku zasłużonych duchownych archidiecezji gdańskiej – przeniesiono doczesne szczątki ks. Józefa Zator-Przytockiego. Żałobnemu nabożeństwu przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź. − Choć ks. Zator-Przytocki ps. „Czeremosz” odszedł od nas dawno, bo w 1978 r., dzisiaj pragniemy przypomnieć i podkreślić jego zasługi jako żołnierza wyklętego, kapelana Armii Krajowej. Za swoją niezłomną postawę, za wiarę, za oddanie ojczyźnie był męczony w stalinowskich więzieniach. To człowiek, który w pełni zasługuje na godne upamiętnienie − mówił metropolita gdański.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.