Niepotrzebne skrzydła, ale wielkie serce, żeby dzieci mogły spokojnie odchodzić w domu, wśród najbliższych.
Anna Jędrzejczyk (z lewej) i Paulina Sowa zachęcają do wsparcia placówki symboliczną kwotą 8 zł miesięcznie.
Justyna Liptak /Foto Gość
Rodzina Sylwii Pluto-Prondzyńskiej w połowie ubiegłego roku przeżyła tragedię. Zmarł Dawidek – bliźniak Daniela. Chłopiec miał 13 lat. – Był naszym śmieszkiem – wspomina pani Sylwia.
Nie ma białych ścian
Dawid był pod opieką Hospicjum „Pomorze Dzieciom”. Dla matki wsparcie ze strony placówki od początku było nieocenione. – Pierwszy raz od bardzo dawna poczułam się bezpiecznie, bo mogłam liczyć na pomoc i mieć nadzieję, że uda się nam żyć normalnie, mimo choroby synów – opowiada pani Sylwia. Dla każdego podopiecznego hospicjum możliwość bycia w domu – z najbliższymi, ulubionymi zabawkami, wśród znajomych zapachów i kolorów – to komfort, o jakim w szpitalu można tylko pomarzyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.