Aniołowie pilnie potrzebni

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 16/2017

publikacja 20.04.2017 00:00

Niepotrzebne skrzydła, ale wielkie serce, żeby dzieci mogły spokojnie odchodzić w domu, wśród najbliższych.

Anna Jędrzejczyk (z lewej) i Paulina Sowa zachęcają do wsparcia placówki symboliczną kwotą 8 zł miesięcznie. Anna Jędrzejczyk (z lewej) i Paulina Sowa zachęcają do wsparcia placówki symboliczną kwotą 8 zł miesięcznie.
Justyna Liptak /Foto Gość

Rodzina Sylwii Pluto-Prondzyńskiej w połowie ubiegłego roku przeżyła tragedię. Zmarł Dawidek – bliźniak Daniela. Chłopiec miał 13 lat. – Był naszym śmieszkiem – wspomina pani Sylwia.

Nie ma białych ścian

Dawid był pod opieką Hospicjum „Pomorze Dzieciom”. Dla matki wsparcie ze strony placówki od początku było nieocenione. – Pierwszy raz od bardzo dawna poczułam się bezpiecznie, bo mogłam liczyć na pomoc i mieć nadzieję, że uda się nam żyć normalnie, mimo choroby synów – opowiada pani Sylwia. Dla każdego podopiecznego hospicjum możliwość bycia w domu – z najbliższymi, ulubionymi zabawkami, wśród znajomych zapachów i kolorów – to komfort, o jakim w szpitalu można tylko pomarzyć.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.