Seksualny fast food? Nie dla nas!

Jan Hlebowicz Jan Hlebowicz

publikacja 25.05.2017 08:40

Forum Młodzi i Miłość, czyli raper Tau, Lech Dokowicz i tysiąc osób na stadionie.

Seksualny fast food? Nie dla nas! Forum uświetnił występ zespołu Kierunek Niebo Jan Hlebowicz /Foto Gość

Już po raz 8. na stadionie Energa w Gdańsku 24 maja odbyło się Forum Młodzi i Miłość. To wydarzenie ewangelizacyjne, które skupia się na zagadnieniach z zakresu budowania relacji międzyludzkich. Ostatnie spotkanie poświęcone było tematowi seksualności.

- Bardzo często w internecie, telewizji, gazetach, reklamach, bombardowani jesteśmy "seksualnym fast foodem" - powierzchownym, szkodliwym, brzydkim. My opowiadamy o pięknej seksualności realizowanej w relacji małżeńskiej, która skupia się wokół miłości, zaufania, bliskości i wzajemnej akceptacji - podkreślają Paweł i Ula Loose oraz Gosia Truszczyńska, organizatorzy ze wspólnoty Młodzi i Miłość.

Gościem specjalnym spotkania był Lech Dokowicz, polski reżyser, scenarzysta i producent filmowy, a przede wszystkim mąż i ojciec pięciorga dzieci. - W dzisiejszym czasach, niemal cały medialny świat wytapetowany jest obrazami nagości, pobudzającymi ludzką seksualność. Dlaczego? Te obrazy niszczą niewinność i czystość, kładąc fundament pod pierwszy grzech, który pociąga za sobą następne - mówił.

- Najpierw jest zabicie niewinności i czystości, później grzechy w myślach, a następnie czyny. Ciało jest pobudzone i rozognione, więc domaga się spełnienia. Wtedy dochodzi do pierwszego grzechu w czynie. W przypadku większości młodych ludzi - do masturbacji. Wiele osób pyta mnie: co jest w tym aż tak złego i dramatycznego? To zachowanie odwraca zamiar Boga względem człowieka w seksualności. Pan Bóg zamierzył naszą seksualność jako dar mężczyzny dla kobiety oraz kobiety dla mężczyzny w związku małżeńskim. Małżonkowie mają obdarowywać się seksualnością. Masturbacja natomiast uczy przeżywać seksualność jako egoistyczne zaspokojenie samego siebie - dodawał.

- Regularna spowiedź i przyjmowanie Eucharystii jest najlepszym, najsilniejszym lekarstwem. Demon nie może zbliżyć się do człowieka, który jest w stanie łaski uświęcającej - podkreślał.

Forum uświetnił występ Piotra Kowalczyka, znanego jako Tau. Raper, wokalista i beatboxer opowiedział o swoim nawróceniu. Artysta wcześniej występował pod pseudonimem Medium, Zadebiutował płytą "Seans spirytystyczny". Eksperymentował z medytacjami, wymianami energii oraz wychodzeniem z ciała.

- W tym czasie zacząłem grać z legendami polskiego rapu, jeździłem po całej Polsce z koncertami, paliłem marihuanę, a kieszenie miałem wypchane pieniędzmi. Co z tego, skoro w sercu czułem jedną, wielką pustkę. Myślałem, że jak wejdę na szczyt, to tam znajdę skarbiec, a w nim wszystko, czego potrzebuję. Okazało się, że skarbiec jest pusty - wspomina.

Seksualny fast food? Nie dla nas!   Lech Dokowicz, polski reżyser, scenarzysta i producent filmowy i dokumentalista Jan Hlebowicz /Foto Gość Styl życia, a także praktyki spirytystyczne przyczyniły się do powstania wielkiej blokady, która nie pozwalała mu wejść do kościoła. Słyszał bluźnierstwa. Pojawiły się obsesje i myśli autodestrukcyjne. Mroczny, duchowy świat, w który wszedł spowodował całkowite rozbicie psychiczne i fizyczne. Wtedy pomyślał: "Skoro żaden człowiek na ziemi nie jest w stanie mi pomóc, to ten Bóg, który gdzieś tam może istnieje, wyciągnie mnie z tego bagna, w którym się znalazłem".

Wewnętrzna przemiana zbiegła się z tworzeniem albumu "Graal", na której raper opowiedział o przywiązaniu do wartości chrześcijańskich i swojej relacji z Bogiem i Matką Bożą. - Maryja niejednokrotnie ratowała mnie z otchłani. Różaniec wyciągnął mnie z przepaści. Tak zacząłem się nawracać - opowiada.

Artysta przystąpił do szczerej i trudnej dla niego spowiedzi z całego życia. Zaczął regularnie się modlić, czytać Biblię, uczestniczyć w Mszach św. Zmienił pseudonim. - Dlaczego? Ponieważ było nim słowo zaczerpnięte z okultyzmu, a ja, mówiąc o Jezusie Chrystusie i opierając swoje teksty na chrześcijaństwie i Piśmie Świętym, po prostu nie mógłbym się nim posługiwać. To byłoby nie w porządku. Wyzerowałem więc licznik - przyznaje.

Nie zabrakło także, podobnie jak na siedmiu poprzednich spotkaniach, zespołu Kierunek Niebo, który z okazji Forum zagrał specjalnie przygotowany repertuar.

- W naszych spotkaniach uczestniczą osoby silnie związane z Kościołem, a także takie, które nie wierzą albo poszukują. Obserwuję od lat jak te Fora zmieniają młodych ludzi. Nierzadko przychodzą później na spotkania wspólnoty i mówią - chcę dowiedzieć się więcej, chcę poczuć więcej, chcę coś zmienić w swoim życiu - podsumowuje ks. Zbigniew Drzał, współorganizator.

Więcej o wspólnocie Młodzi i Miłość oraz pełna relacja z Forum w 22. numerze "Gościa Gdańskiego" na 4 czerwca.