Ludzie niepodzielnego serca

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 28.05.2017 15:00

- Niech ta nasza wspólna modlitwa będzie okazją do dostrzeżenia, czym jest nasze życie i jak wielką wartością jest wiara. Niech będzie to dla nas okazja do ucieszenia się darem Kościoła poprzez dostrzeżenie jego posługi i drugiego człowieka, z którym tę wspólnotę ludzie wiary tworzą - mówi bp Zbigniew Zieliński.

W pieszym wędrowaniu towarzyszyły pątnikom feretrony W pieszym wędrowaniu towarzyszyły pątnikom feretrony
Justyna Liptak /Foto Gość

Jak co roku w niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego na wejherowskiej Kalwarii zgromadziły się tysiące ludzi. Na odpustowe uroczystości przybyli także piesi i rowerowi pielgrzymi.

Eucharystii sprawowanej przed znajdującym się na kalwarii kościołem Trzech Krzyży przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.

- Stajemy na tym miejscu bogatym historią i bogatym wiarą, której nośnikiem była szczególna przyjaźń człowieka z Bogiem. Tutaj w czasie licznych pielgrzymek, duchowych przeżyć, budowana była silna i trwała wiara. I to właśnie tutaj docieramy dzisiaj, aby po raz kolejny odkrywać duchową wartość dorobku tego miejsca - mówi biskup.

Kaznodzieja podkreślił, że uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, to kolejny etap w dziejach zbawienia, który dokonuje się pod szczególnym przewodem Chrystusa. - Chcemy te szczególne ślady odkryć i jeszcze bardziej wpisać je w nasze codzienne życie, aby mężne wyznawać naszą wiarę - dodał. 

- Ta wędrówka jest nam dzisiaj szczególnie potrzebna, gdyż paradoksalnie w naszej ojczyźnie uwikłanej w różnego rodzaju skomplikowane sytuacje wcale nie jest łatwo być wierzącym. Są różne sytuacje, które pokazują, że nie tylko sprzeciw wynikający z indywidualnych postaw antyreligijnych, ale także jakaś dziwna chęć zawstydzania ludzi wiary towarzyszy dzisiejszemu światu, w którym deprecjonuje się religię - mówił.

- To pokazuje, jakim wyzwaniem jest dla nas postawa wiary zdecydowanej, autentycznej, szczerej, podbudowanej na mocnych fundamentach - takiej, która jest w stanie skonfrontować się z innymi poglądami i takiej, która nie da się zawstydzić wtedy, kiedy inni by tego chcieli - podkreślił.

- Pomaga nam w tym ta dzisiejsza uroczystość i odwołanie się do opieki Maryi, która jak matka pomaga nam, odnajdujemy w niej mądrość i matczyną radę, by odważnie iść przez życie - zaznaczył biskup.

Duszpasterz zachęcił również, aby odwołać się do historii. - Chcemy to uczynić poprzez odkrycie bogatej tradycji tej Kalwarii Wejherowskiej - tego wszystkiego, co działo się tutaj przez wieki od czasów wójta Jakuba Wejhera, aż po dzień dzisiejszy. Ta ziemia jest nasiąknięta wysiłkiem pielgrzymów, a także łzami grzeszników. Pielgrzymowanie nacechowane jest dostrzeżeniem naszych zaniedbań - mamy tu okazję nazwać po imieniu nasze grzechy. Stajemy tutaj, aby uderzyć się nie w czyjeś, ale w swoje piersi - tłumaczył biskup.

- Jest to szczególnie ważne w dzisiejszym świecie, gdzie ludzie z grzechu robią cnotę, a z cnoty grzech - gdy w imię tolerancji są w stanie stanąć na czele najbardziej nieuczciwych i niemądrych pochodów. Zauważając skomplikowaność losów dzisiejszego świata postarajmy się dostrzec to wszystko, co każdy z nas może od siebie współczesnym czasom ofiarować - mówi bp Zieliński.  

Biskup przypomniał również św. Brata Alberta. - Przygotowani przez Rok Miłosierdzia możemy jeszcze pełniej odkryć tę postać. Człowiek, który nigdy nie pozostawiał na boku szukania prawdy i oddał jej swoje życie. Niech będzie naszym przewodnikiem do Bożego serca i nakazu "idźcie i głoście".

Kaznodzieja zaznaczył jednocześnie, że aby wypełnić ten przykaz nie możemy być ludźmi podzielnego serca. - Nasze serca nie może być "rozbite" na służenie prawdzie i fałszowi. Musi być całkowicie oddane temu, co dobre. Musimy być ludźmi niepodzielnego serca, którzy w swoje życie wpisują świętość - podkreślił biskup.

Na zakończenie uroczystości odbyło się pożegnanie pielgrzymek powracających do swoich miejscowości. Towarzyszył mu specyficzny dla duchowości Kaszub gest tzw. pokłonu feretronów.