Wielkie serce i serduszka 3D

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 42/2017

publikacja 19.10.2017 00:00

Pierwszy w Polsce model serca w technologii druku trójwymiarowego powstawał z myślą o jego synku. Chłopiec nie doczekał planowanej operacji. Pan Wojciech, mimo ogromnego bólu, postanowił pomóc innym dzieciom i ich rodzicom.

Wojciech Wojtkowski ze swoim pionierskim, ratującym życie maluchów wydrukiem. Wojciech Wojtkowski ze swoim pionierskim, ratującym życie maluchów wydrukiem.
Archiwum Wojciecha Wojtkowskiego

W 2016 roku Wojciech Wojtkowski napisał na Facebooku: „Dzisiaj rano, 28 grudnia, odszedł nasz kochany Maciuś. Zmarł w wyniku zatoru płucnego, bezboleśnie, w domu, w naszych objęciach. Niestety nie doczekał do planowanej w styczniu kolejnej operacji. To koniec walki, koniec życia, koniec wszystkiego”. Trzy tygodnie później dopisał: „Niech mała iskierka Maciusia będzie w każdym kolejnym uratowanym przy pomocy wydruku 3D dziecku. Walczymy dalej!”. − Wszystko zaczęło się od mojego synka, który urodził się ze złożoną wadą serca − nie wykształciła mu się przy sercu główna tętnica płucna. Konieczne było wstawienie sztucznej, nie powodując przy tym np. uszkodzenia płuca − opowiada pan Wojciech.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.